Wszystkie wpisy
W rok po pierwszej ceremonii zaślubin para wybrała się do Ximhungwe w Mpumalanga – rodzinnych stron panny młodej, żeby odnowić małżeńską przysięgę. Zarówno podczas pierwszej, jak i drugiej uroczystości Helen towarzyszył jej prawowity małżonek – 66-letni Alfred Shabangu, którego kobieta poślubiła 30 lat temu. – Nie mam problemu z tym, że poślubiła chłopca. Nie obchodzi mnie, co mówią inni – powiedział dziennikarzom pan Shabangu – Moje dzieci również nie mają z tym problemu – dodał.
Po ślubie, jak to zazwyczaj bywa – odbyło się huczne wesele. Uczestniczyło w nim prawie 100 osób. Rodzina Saneie przeznaczyła na uczczenie tej doniosłej chwili w życiu 9-latka 1500 funtów, co w przeliczeniu na złotówki daje ponad 7 tys. zł. Część z tej kwoty otrzymała wybranka Saneie. Uzbieranie takiej sumy na pewno nie było łatwe dla 47-letniej matki chłopca, która oprócz niego wychowuje jeszcze czworo dzieci. Kobieta pracuje razem z żoną syna w centrum recyklingu i chłopiec – chociaż nie mieszka z małżonką, widuje ją niemal codziennie. A co o ślubie myśli sam Saneie? – Jestem szczęśliwy, że poślubiłem Helen, ale pójdę do szkoły i będę ciężko się uczyć, a kiedy będę starszy – poślubię panią w moim wieku – powiedział młody żonkoś po ceremonii.
A skąd bierze bodźce, kiedy cały organizm pogrążony jest w śnie - nie widzi, nie słyszy, nie czuje? To proste - mózg sam sobie wytwarza doznania zmysłowe! Chodzi tu o sny. W snach słyszymy czyjeś głosy, widzimy różne nielogiczne rzeczy. W Eksperymencie Ganzfelda jest podobnie - mózg nie odbierając żadnych efektów zmysłowych, sam zaczyna sobie tworzyć różne rzeczy - sam wytwarza przypadkowe obrazy i dźwięki. Jeżeli jesteś w gronie tych osób, które podczas snu czują zapachy, to Twój mózg podczas Eksperymentu Ganzfelda też sobie wytworzy jakiś zapach.
Francis Skalicky, autor zdjęcia i pracownik departamentu Ochrony Przyrody w Missouri, udostępnił je na profilu facebookowym organizacji. Pod fotografią pojawiło się wiele komentarzy. "Przeraziłbym się, widząc to i wiedząc, że w pobliżu czyha pająk wielkości mojej dłoni" - napisał jeden z internautów.
Pajęczyna wygląda spektakularnie, ale i przerażająco. Jest to przede wszystkim dowód na niezwykłą architekturę natury. Niektórzy apelują, by w miejscu występowania szczególnie dużych okazów krzyżaków, ustawiać specjalne znaki ostrzegające przed możliwością występowania gigantycznych sieci.
Wcielił swój plan w życie, który spisał na kartce papieru. Zaczął od ojca, którego zaatakował kuchennym nożem. Do napaści doszło w domowej siłowni. Syn zadał mu 42 rany kłute. Matka była w tym czasie na zakupach. Kiedy wróciła do domu, podzieliła los męża. Zginęła od 31 ciosów ostrym narzędziem. Kolejny punkt planu polegał na poćwiartowaniu zwłok i rozpuszczeniu ich w kwasie. Odrąbaną głowę matki postanowił wcześniej ugotować w garnku, by stała się łatwiejsza do zniszczenia.
Pan młody pobił na śmierć swoją żoną w dniu ich ślubu. Wszystko odbyło się na oczach przerażonych gości weselnych. 33-latek kilka dni wcześniej został wypuszczony z wiezienia, gdzie odbywał karę za morderstwo. Oksana poznała Stiepana, kiedy odbywał karę za morderstwo. Kobieta liczyła, że ślub pozwoli mu zmienić się na lepsze.
Mężczyzna otrzymał przepustkę na wesele. Zdaniem świadków Stiepan zaczął być zazdrosny i oskarżał swoją żonę o "niewłaściwe zachowanie".
"Mężczyzna bił ją i kopał. Złapał ją za włosy, uderzył ją, wypchnął na ulicę, gdzie również dalej uderzał ją w różne części ciała i głowę. Później wrzucił ją do pobliskiego rowu" - mówił detektyw Kirill Petruszin