Wszystkie wpisy
Dodano: 04.04.2021
autor: MaulWolf
Dodano: 04.04.2021
autor: MaulWolf
Dodano: 04.04.2021
autor: MaulWolf
Dodano: 04.04.2021
autor: MaulWolf
Dodano: 04.04.2021
Na Filipińskiej wyspie Luzon w Wielki Piątek ochotnicy są przybijani gwoździami do krzyża, a ukrzyżowanie jest obserwowane przez tłum gapiów.
czytaj dalej
Tradycja przybijania się do krzyża na Wielki Piątek została zapoczątkowana w 1962 roku przez Artemio Atniolę, który twierdził, że usłyszał głos Boga, który kazał mu się ukrzyżować. Mężczyzna przybijał się do krzyża przez 10 kolejnych lat z rzędu, a potem zyskał grono naśladowców. Obecnie co roku chęć przybicia do krzyża na żywo zgłasza do 20 do 30 ochotników. Wierzą oni, że gdy się ukrzyżują, to Bóg spełni ich prośby, niektórzy ukrzyżowania traktują z kolei jako podziękowanie za bożą łaskę.
"Kościół praktyki te potępia. Ale to Kościoły odległe: ten w Manili i ten w Watykanie. Lokalni hierarchowie przeważnie na ten temat milczą. Poniekąd słusznie – i tak nikt by ich nie posłuchał. A gdyby krzyczeli za głośno, to jeszcze wierni odeszliby do licznych protestanckich sekt wyrastających na Filipinach jak grzyby po deszczu. To biedny region, bez perspektyw, wstrząsany plagami społecznymi. A tak przynajmniej turyści przyjeżdżają, pieniądze zostawiają i wszyscy na tym zyskują. W ten sposób przedstawienie trwa dalej" - czytamy w National Geographic.
"Kościół praktyki te potępia. Ale to Kościoły odległe: ten w Manili i ten w Watykanie. Lokalni hierarchowie przeważnie na ten temat milczą. Poniekąd słusznie – i tak nikt by ich nie posłuchał. A gdyby krzyczeli za głośno, to jeszcze wierni odeszliby do licznych protestanckich sekt wyrastających na Filipinach jak grzyby po deszczu. To biedny region, bez perspektyw, wstrząsany plagami społecznymi. A tak przynajmniej turyści przyjeżdżają, pieniądze zostawiają i wszyscy na tym zyskują. W ten sposób przedstawienie trwa dalej" - czytamy w National Geographic.
Źródło: www.national-geographic.pl
Dodano: 04.04.2021
autor: MarcinZbezu
Dodano: 04.04.2021
Badania pokazują, że Całun Turyński, w który miało być zawinięte ciało Jezusa, powstał między 1260 a 1390 rokiem naszej ery.
czytaj dalej
Zdaniem wielu osób na Całunie Turyńskim utrwalony jest wizerunek Jezusa, który miał być zawinięty w płótno po śmierci. Na tkaninie widać obraz nagiego ciała mężczyzny z długimi włosami i brodą. Materiał pokryty jest czerwonymi śladami krwi oraz pozostałościami po pożarze. Nie ulega też wątpliwości, że mężczyzna, którego odbicie widnieje na całunie był przed śmiercią torturowany, a na jego nadgarstkach widnieją ślady od gwoździ.
Według trzech niezależnych zespołów badawczych, które analizowały wiek Całunu Turyńskiego metodą datowania radiowęglowego, płótno powstało między 1260 a 1390 rokiem naszej ery.
Według trzech niezależnych zespołów badawczych, które analizowały wiek Całunu Turyńskiego metodą datowania radiowęglowego, płótno powstało między 1260 a 1390 rokiem naszej ery.
Źródło: www.wprost.pl
Dodano: 04.04.2021
autor: MarcinZbezu
Długotrwałe nauczanie zdalne źle wpływa na psychikę młodych ludzi. Zdaniem psychologów konsekwencją izolacji pandemicznej będą lęki i problemy ze zdrowiem psychicznym.
czytaj dalej
"Proces nauczania obejmuje nie tylko kwestie przekazywania wiedzy i jej nabywania, ale również mieści się w nim wychowanie i zaspokajanie potrzeb, m.in. kontaktu z drugim człowiekiem, bycia w grupie społecznej. Teraz te potrzeby nie są zaspokajane od roku" - mówi psycholożka dr Marta Znajmiecka z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Łódzkiego.
"Nasilają się różne lęki. Spotykamy się z takimi sytuacjami, że wieku młodych ludzi boi się wyjść z domu na ulicę. Gdy spotykają się w realu, to nie bardzo wiedzą, jak ze sobą być i o czym rozmawiać. Myślę, że będziemy dotykać tych problemów coraz więcej. Wiele dzieci już teraz potrzebuje pomocy psychologa lub terapeuty" – dodaje psycholożka.
"Jeśli tylko będzie to możliwe, należy rozważyć powrót do nauczania hybrydowego" – rekomenduje ekspertka.
"Nasilają się różne lęki. Spotykamy się z takimi sytuacjami, że wieku młodych ludzi boi się wyjść z domu na ulicę. Gdy spotykają się w realu, to nie bardzo wiedzą, jak ze sobą być i o czym rozmawiać. Myślę, że będziemy dotykać tych problemów coraz więcej. Wiele dzieci już teraz potrzebuje pomocy psychologa lub terapeuty" – dodaje psycholożka.
"Jeśli tylko będzie to możliwe, należy rozważyć powrót do nauczania hybrydowego" – rekomenduje ekspertka.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl
Dodano: 03.04.2021
autor: MarcinZbezu
Dodano: 03.04.2021
autor: MaulWolf