cookies

Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Wszystkie wpisy

Szwedzcy licealiści zarabiają w przeliczeniu 590 zł miesięcznie za chodzenie do szkoły.
logo-head
Dodano: 24.09.2020
autor: HjakHajto
Nałogowo obgryzasz paznokcie? Wiąże się to z posiadaniem pewnej specyficznej cechy
logo-head
czytaj dalej
Nie od dzisiaj wiadomo, że obgryzanie paznokci nie jest dla człowieka niczym dobry. Zasadniczo ma ono zdecydowanie więcej wad niż zalet i postrzegane jest na ogół, jako cecha bardzo negatywna. Obgryzanie paznokci bowiem nie tylko sprawia, że nasze dłonie wyglądają źle. Dodatkowo niszczymy sobie zęby, a sama czynność, jaką jest trzymanie własnych palców przy ustach, nie należy do takich, którymi dobrze chwalić się w towarzystwie. 

Kolejną ważną kwestią są bakterie, które cały czas dostarczamy w okolice swoich ust oraz do wnętrza jamy ustnej. To właśnie z ich winy w ustach mogą często pojawiać się różnego rodzaju infekcje lub nawet może dojść do zatrucia pokarmowego. 

Jakie są jednak pozytywne cechy tego, że obgryzamy paznokcie? Nie ma ich zbyt wiele. Jedyna, jaka przychodzi do głowy to zawsze krótkie paznokcie bez potrzeby ich obcinania. 

Okazuje się jednak, że obgryzanie paznokci to nie tylko oznaka zakłopotania czy zdenerwowania. Zdaniem naukowców może z tym wiązać się pewna cecha, którą „obgryzacze” prawdopodobnie posiadają. O czym konkretnie mowa? 

Psychoterapeuci od wielu lat starają się sklasyfikować obgryzanie paznokci i wrzucić je do któregoś wora. Nie jest to jednak takie łatwe do zrealizowania. Pewne badania rzucają jednak nieco światła na całą sprawę. 

W ich trakcie przestudiowano blisko 48 przypadków. Niemal połowa z nich przejawiała skłonności do natrętnych zachowań skupionych na własnym ciele (m.in. obgryzanie paznokci). Następnie uczestnicy badania wypełnili ankiety, których celem było ustalenie ich wzorca osobowościowego. 

Okazało się, że obgryzacze paznokci to w ogromnej części perfekcjoniści. Obgryzanie paznokci to po prostu ich sposób na rozładowanie nagromadzonego stresu oraz emocji. Zwykle wiąże się to z porażką w życiu. 

Dla nich wszystko musi być dopięte na ostatni guzik zgodnie z planem. Jeśli któraś część się nie uda, wiąże się to z silną reakcją emocjonalną. Trzeba to więc jakoś rozładować, a paznokcie bardzo często padają ofiarami podobnych zachowań. 

Jeśli więc obgryzacie paznokcie, to zastanówcie się, czy nie jesteście przypadkiem perfekcjonistami i czy jesteście w stanie coś z tym zrobić. 
Źródło:  wiedzoholik.pl
Dodano: 24.09.2020
autor: Jackson
Oto Anton Kraft, karzeł kulturysta, który związał się z czarnoskórą transseksualistką.
logo-head
czytaj dalej

Kulturysta Anton Kraft podnosi na siłowni hantle, które są cztery razy cięższe od niego. 55-latek może pochwalić się licznymi medalami – m.in. pasem World Heavyweight. Tytuł ten zrobił niemałe wrażenie na jego ostatniej partnerce – transseksualistce China Bell.
 

45-letnia Bell wyjawiła, że początkowo nie chciała umówić się z Antonem. Zmieniła zdanie, gdy zobaczyła go na siłowni – Kiedy podnosi ciężary jest taki seksowny. Oczarował mnie swoją pasją i teraz cieszę się, że dałam mu szansę. Okazał się wspaniałym mężczyzną – mówiła trzy lata temu China. Sama ma aż 190 cm wzrostu i wcześniej nigdy nie spotykała z mężczyznami, którzy mieli wzrost zbliżony do wzrostu Antona.
 

Także Kraft miał obawy przed spotkaniem z Bell. Wcześniej niejedna transseksualistka złamała mu serce. Postanowił jednak dać szansę nowej miłości. China stała się jego siłą napędową. Zdradził również, że wybiera na partnerki osoby transpłciowe, ponieważ dbają o siebie bardziej niż te, które urodziły się jako kobiety. 

Kraft uważa się za jednego z najsilniejszych mężczyzn na Ziemi. W rozmowie z "Daily Mail" powiedział, że mieści się w pierwszej piątce siłaczy. Jego pasja ma swoje minusy. Już kilka lat temu lekarze ostrzegali go, że jeśli będzie prowadził tak intensywny tryb życia, może dostać ataku serca i umrzeć. 55-latek nie rezygnuje jednak ze sportu. Po udzieleniu wywiadu w 2015 roku, który przyniósł mu medialną sławę, Anton usunął się w cień. Zdjęcia, które publikuje na Facebooku pozwalają jednak sądzić, że nadal wyciska na siłowni. 
Źródło:  www.dailymail.co.uk
Dodano: 24.09.2020
autor: HjakHajto
Dlaczego po szczepieniu na ramieniu człowieka pojawia się ta mała blizna?
logo-head
czytaj dalej
Szczepienia i szczepionki to temat, na punkcie którego ludzie w ostatnim czasie są szczególnie przewrażliwieni. Budzi on bardzo wiele skrajnych emocji i każdy zawsze ma dużo do powiedzenia, nawet jeśli jego wiedza na ten temat nie jest zbyt rozległa. I tak toczy się bój antyszczepionkowców z ludźmi, których zdaniem przymus szczepień powinien pozostać w niezmienionej formie, a ludziom nie powinno pozostawiać się wyboru. 

My dzisiaj pozostaniemy przy temacie szczepień, jednak przejdziemy do jego nieco bardziej luźnego obszaru. Jeśli byliście szczepieni w dzieciństwie, to pewnie zauważyliście na jednym z waszych ramion, charakterystyczną bliznę. Ma ona nawet związek z kultowym tekstem: „tylko nie w szczepionkę”. 

Czy zastanawialiście się kiedyś, skąd ona się w ogóle bierze i jak powstaje? Dzisiaj postaramy się odpowiedzieć na to pytanie.

Tego typu blizny powstają nie po wszystkich rodzajach szczepień. Pojawiają się one na ramionach pacjentów tylko po szczepieniu przeciwko gruźlicy oraz ospie. Skąd jednak one się biorą i dlaczego tylko te dwie szczepionki wywołują podobną reakcję? Ponieważ podaje się je zaraz pod skórę pacjenta. To jednak nie jedyny powód. 

Dodatkowo szczepionki te są bardzo silne, wywołują więc zwykle lekki stan zapalny w miejscu wprowadzenia. Blizna pojawia się do kilku tygodni po szczepieniu. Nie u wszystkich pacjentów wygląda ona tak samo. Jest to zależne od poziomu stanu zapalnego oraz od możliwości gojenia się skóry danego człowieka. Jeśli u kogoś cały proces przebiega sprawnie - blizna będzie mała. Jeśli ktoś ma problem z radzeniem sobie z ranami - jego blizna może być większa. 

Nikt nie powinien się jednak obawiać. W przypadku tych dwóch szczepionek jest to zupełnie normalna reakcja. 
Źródło:  bezuzyteczna.pl
Dodano: 24.09.2020
autor: Jackson
Ta kobieta przez 50 lat jadła tylko komunię świętą. Z jej ciałem stało się coś niezwykłego.
logo-head
czytaj dalej
Marta Robin jest jedną z najbadziej niezwykłych i tajemniczych postaci XX wieku. Miała potwierdzone medycznie stygmaty, a według świadków potrafiła znajdować się w kilku miejscach jednocześnie. To nie wszystko. Udokumentowano, że w chorobie, przez ponad pół wieku nie przyjmowała żadnych posiłków i żywiła się jedynie komunią świętą. Marta Robin urodziła się w 1902 roku we Francji, była bardzo pobożna od najmłodszych lat. Jednocześnie od dziecka uchodziła za bardzo chorowitą, do tego stopnia, że zawsze komunię świętą przyjmowała indywidualnie. Zawsze podkreślała, że przyjęcie dla niej eucharystii jest dla niej ogromnym duchowym przeżyciem. „Pan Bóg przygarnął mnie łagodnie do siebie” - zwykła mawiać. Jako nastolatka Marta Robin zaczęła często tracić przytomność. Nie były to jednak chwilowe zaburzenia - Marta popadała w coś w rodzaju śpiączki, która potrafiła trwać nawet kilka miesięcy. Przez ten czas nikt nie miał z nią kontaktu, a rodzina była przerażona jej stanem. Podczas jednej ze swoich śpiączek Marta doznała objawienia. Stwierdziła w obecności świadków, że musi złożyć swoje ciało w ofierze Chrystusowi. Od tego czasu życie Marty stało się jeszcze dziwniejsze...

"Chora nie ma zdolności widzenia, nic nie rozpoznaje, nic nie dostrzega, lecz od czasu do czasu ma przelotne, bolesne wrażenia widzenia" – notował kilka miesięcy później lekarz zajmujący się Martą. Mniej więcej od 1928 roku dziewczyna przestała przyjmować pokarm. Stan ten miał trwać ponad pół wieku. Marta została przykuta do łóżka. Pojawiły się u niej stygmaty, czyli nieustannie krwawiące rany. Zaczęli odwiedzać ją wierni, a naoczni świadkowie twierdzą, że potrafiła być w kilku miejscach jednocześnie. Miejscowi przychodzili do Marty pytać ją o radę. Świadkowie twierdzą, że Marta potrafiła nawet przewidzieć narodziny dziecka, a matkom mówiła jakiej płci będzie ich pociecha...

Doradzała tez rolnikom w sprawie klęsk żywiołowych. Do jej chatki, opok zwykłych ludzi przychodzili duchowni, biskupi, a także politycy. "Zdarzyło mi się przedstawić jej kilka spraw, których rozwiązanie było dla mnie kwestią sumienia. Marta wysłuchała słusznych argumentów i zaraz, prosto z mostu bez zastanowienia, przedstawiła mi opinię przeciwną" – napisał w biografii "Portret Marty Robin" Jean Guitton, opisując w jaki sposób przebiegały "konsultacje" u mistyczki. Wśród przyjaciół Marty największe wrażenie robił jej dar nieprzyjmowania pokarmu. Przez 50 lat Marta Robin żywiła się jedynie eucharystią. Marta Robin zmarła dopiero w 1981 roku. W chwili śmierci cierpiała na paraliż kończyn górnych i dolnych oraz zanik odruchu przełykania. Miała również wirusowe zapalenie mózgu.
Źródło:  wiadomosci.onet.pl
Dodano: 24.09.2020
autor: HjakHajto
Zdaniem europejczyków Polki zajmują pierwsze miejsce w Europie pod względem urody. Na drugim miejscu są Francuzki, a na trzecim - Łotyszki.
logo-head
Dodano: 24.09.2020
autor: HjakHajto
Od 2019 roku w Polsce za porzucenie psa lub kota można trafić do więzienia. Grozi za to do 5 lat pozbawienia wolności oraz kara do 100.000 złotych.
logo-head
Dodano: 24.09.2020
autor: HjakHajto
Masz poważne problemy z trądzikiem? Naukowcy w końcu wiedzą, co go powoduje.
logo-head
czytaj dalej
Trądzik - to kwestia która dotyczy wielu z nas. Znajdą się na pewno również tacy, którym „pryszcze” spędzają sen z powiek i stanowią dla nich poważny problem. Zwykle jednak najgorszy okres to okres dojrzewania. Hormony buzują, wszystko w ludzkim ciele działa na podwyższonych obrotach, a różne kłopotliwe mechanizmy dają o sobie znać. Jednym z nich jest właśnie trądzik. 

Sprawa nie jest jeszcze aż tak straszna, kiedy dana osoba ma lekki trądzik. Problemy pojawiają się dopiero wtedy, kiedy trądzik zaczyna brać górę i opanowywać większą część twarzy. Nie jest to ani miłe, ani przyjemne, ani nawet nie stanowi miłego widoku. 

Co jednak ma zrobić osoba dotknięta problemem? Czasem różnego rodzaju specyfiki i rady specjalistów nie przynoszą większych rezultatów, a oni sami skazani są na to, aby tak wyglądać. Zwykle jednak problem odchodzi wraz z końcem okresu dojrzewania. Co jednak, jeśli tak nie jest? 

Naukowcy wpadli na trop przyczyny trądziku. Ich zdaniem tkwi ona w pewnym składniku naszej diety, który możemy próbować wyeliminować, aby poprawić jakość swojej cery. O czym konkretnie mowa? 

Dużą rolę w powstawaniu zmian trądzikowych na skórze człowieka odgrywa bakteria Propionibacterium acnes. Zdaniem naukowców pewna witamina przyczynia się do wzmożenia tej aktywności. Jest nią witamina B12. 

Naukowcy podkreślają jednak, aby do wyników badań podchodzić bardzo ostrożnie, bowiem sprawa wymaga dalszych eksperymentów. Dodatkowo niedostateczna ilość witaminy B12 w organizmie człowieka wiąże się z wieloma nieprzyjemnościami, o czym najczęściej mają okazję przekonać się... weganie. 

Witamina B12 zawarta jest głównie w produktach pochodzenia zwierzęcego. Jest to więc nabiał, jajka oraz mięso. W roślinach strączkowych możemy znaleźć jedynie niewielkie ilości B12, a więc weganie bardzo często zmuszeni są do jej suplementacji. 

Czego jednak możemy spodziewać się po niedoborach? Może on skutkować: brakiem apetytu, zaburzeniami gospodarki hormonalnej, zaburzeniami funkcjonowania układu nerwowego (w tym mózgu) oraz niedokrwistością. U dzieci niedobór ten może wydać plon w postaci krzywicy a u kobiet po 50 roku życia osteoporozy. 

Jeśli wiec stosujecie normalną dietę i jecie wszystko (w tym mięso i nabiał), a macie poważny problem z trądzikiem, to może spożywacie za dużo produktów pochodzenia zwierzęcego. Zwróćcie uwagę na swoją dietę i postarajcie się ją zoptymalizować lub udajcie się do dietetyka. 
Źródło:  wiedzoholik.pl
Dodano: 24.09.2020
autor: HjakHajto
Oto mężczyzna żyjący 8 000 lat temu. Jego twarz zrekonstruował artysta kryminalistyczny.
logo-head
czytaj dalej

Liczącą 8 000 lat ludzką czaszkę znaleziono nabitą na pal i złożoną w podwodnym grobie. Było to w 2018 roku. Po dwóch latach możemy zobaczyć, jak wyglądał nasz przodek. A to dzięki profesjonalnej rekonstrukcji twarzy, jakiej dokonali naukowcy, m.in. przy współpracy z ekspertami od kryminologii. Miał spiczasty nos, duże czoło, krótkie włosy i długą brodę – oto wizja eksperta i artysty, który pracował przy rekonstrukcji wyglądu mężczyzny żyjącego ok. 8 tysięcy lat temu. Aby możliwie najwierniej odwzorować jego rzeczywisty wygląd, wykorzystano informacje o panujących w epoce kamienia warunkach – stosowanej przez żyjących wówczas ludzi odzieży czy narzędziach.

Źródło:  www.focus.pl
Dodano: 24.09.2020
autor: MaulWolf
Riley Horner przeżyła uraz mózgu, który powoduje, że jej pamięć restartuje się co 2 godziny. Dziewczyna budzi się każdego dnia i myśli, że jest 11 czerwca.
logo-head
Dodano: 23.09.2020
następna strona