Ta dziewczyna pochodzi z Teksasu, ma 27-lat i waży już 315 kilogramów! Jej marzeniem jest zostać najgrubszą kobietą na świecie. Ciągle tyje.
Dziewczynie w spełnieniu „marzenia” kibicuje jej chłopak, Sid. Mężczyzna najwyraźniej kocha jej kształty i perspektywę dalszego tycia. Codziennie karmi swoją dziewczynę i podaje jej min. 8000 kalorii. Dziewczyna waży już tak dużo, że ma spory problem z normalnym funkcjonowaniem. Wraz z chłopakiem szukają łóżka, które miałoby wbudowaną toaletę.
Monica, bo tak ma na imię kobieta, twierdzi, że dopiero gdy na liczniku zobacz 450 kg, poczuje się spełniona:
"Chcę ważyć 450 kilogramów. Dopiero wtedy poczuję się spełniona i szczęśliwa. Wszyscy będą mi usługiwać, a ja będę tylko leżeć. Jest też to nasza fantazja erotyczna. Dużo na ten temat rozmawiamy i świetnie dogadujemy się w tej kwestii. Zmierzamy do tego samego celu. Gdy zjem naprawdę spory obiad, to Sid musi pomagać mi się przekręcać, bo sama nie daję już rady".

Zobacz również

W połowie grudnia zwierzę zostało odnalezione w schronisku w Newland. Jej tożsamość udało się potwierdzić dzięki mikroczipowi, który pozwolił szybko ustalić właścicieli.
— „Wczoraj trafiła do nas jako bezdomna kotka. Podczas skanowania okazało się, że ma mikroczip. Po ustaleniu szczegółów dowiedzieliśmy się, że zaginęła po huraganie Helene — 443 dni temu. Dziś, po tak długim czasie, w końcu wróciła tam, gdzie jej miejsce, i została ponownie połączona ze swoją rodziną” — poinformowało schronisko Avery Humane Society.
Przy okazji pracownicy schroniska zwrócili uwagę na ogromne znaczenie mikroczipów, które w takich sytuacjach często okazują się kluczowe dla szczęśliwego zakończenia historii zagubionych zwierząt.

Około roku 2000 amerykański uczeń Jon Bonifacio wziął udział w szkolnej akcji charytatywnej, w której dzieci wysyłały świąteczne prezenty i listy do rówieśników z biedniejszych krajów - między innymi z Filipin. Jon wylosował dziewczynkę o imieniu May Ann Alcantara i wysłał jej prezent oraz ręcznie napisany list na Boże Narodzenie. Nigdy wcześniej się nie znali i po tej jednej przesyłce nie mieli ze sobą kontaktu.
Minęło 15 lat.
W 2015 roku May Ann, już jako dorosła kobieta, przypomniała sobie chłopca, który kiedyś wysłał jej prezent z Ameryki. Postanowiła spróbować go odnaleźć na Facebooku. Znalazła go. Napisała wiadomość. A on odpisał.
Zaczęli rozmawiać, potem dzwonić do siebie na wideo, aż w końcu spotkali się osobiście. Z przypadkowego gestu dobroci narodziła się miłość. Kilka lat później wzięli ślub.

