94-letnia Pani Adrianna dorabia sobie do niskiej emeryture i sprzedaje własnoręcznie robione czapki i rękawiczki, ale bardzo lubi też kontakt z ludźmi, jednak przez to, że przesiaduje na zimnie już teraz jest przeziębiona. Pomyśleliśmy z Damianem Żurawskim, że wspomożemy Panią Adę i stworzymy dla niej zbiórkę, by w odpowiednich warunkach przeżyła zimę. Jeśli macie ochotę to dorzućcie swoje “3 grosze”. Cel zbiórki ustawiliśmy na 6.000 złotych, żeby przez następne 12 miesięcy Pani Adrianna miała dodatkowe 500 złotych miesięcznie. Jeśli pieniędzy uzbiera się więcej, to nadwyżkę przekażemy na koce i szlafroki dla seniorów w domach pomocy.

Zobacz również
To miała być spokojna, zwykła sobota 17 marca 1990 roku. Pani Jola poszła do pracy, a mały Tomek został w domu z tatą, który majstrował na podwórku. Chłopiec bawił się niedaleko, ale gdy mama wróciła, dziecka nigdzie nie było. Jego kolega powiedział tylko: „Zabrał go bardzo brzydki pan”.
Tomka nigdy nie odnaleziono. Z biegiem lat pozostały po nim tylko wspomnienia i komputerowa wizualizacja pokazująca, jak mógłby dziś wyglądać.
Dopiero po kilkunastu latach pojawił się trop, który poruszył wszystkich. Anonimowy informator zasugerował, że zaginiony chłopiec to Ryan Pitts - amerykański bohater wojenny, odznaczony przez prezydenta USA. Wskazywało na to kilka niepokojąco podobnych szczegółów z jego życia. Ryan jednak stanowczo odmówił wykonania testu DNA. A nikt nie może go do tego zmusić.
