Prawdopodobnie cierpicie na tzw. trypofobię - czyli strach przed tego typu dziurami. Skąd jednak bierze się w człowieku tego typu niechęć, lub wręcz nawet obrzydzenie? Na to pytanie postaramy się odpowiedzieć w dalszej części artykułu.
Trypofobia tak naprawdę nie jest chorobą, ponieważ nie została uznana przez Towarzystwo Psychiatrów za taką dolegliwość. Skąd jednak bierze się ta niechęć? Jest kilka hipotez.
Pierwsza dotyczy naszego instynktu przetrwania. Tego typu dziury lub wzory często widnieją na skórze zwierząt jadowitych. Bardzo dobry przykład stanowi tu hapalochlaena. Nic więc dziwnego, że instynktownie staramy się tego unikać. Na pewno taki odruch pomógłby nam przetrwać w dziczy.
Inna hipoteza związana jest z chorobami zakaźnymi. Podobne wzory na skórze pojawiają się ot choćby w wyniku zachorowania na ospę prawdziwą, z którą nie ma żartów. Unikanie kontaktu z osobami posiadającymi na skórze takie wzory, jest więc całkowicie uzasadnione i na pewno pomaga przetrwać.
Zdaniem specjalistów ludzie wcale nie muszą cierpieć na trypofobię. Wszystkie te obrazki i zdjęcia w internecie zaprojektowane są tak, aby wyglądały jak najgorzej. Być może w waszym przypadku wcale nie jest to fobia, lecz po prostu zwyczajnie was to brzydzi.

Zobacz również

W ankietach na instagramowych stories profilu Wiedza Bezużyteczna, w których rywalizowało łącznie 16 filmów, oddano ponad 1,5 mln głosów.
W wielkim finale „Kevin sam w domu” zdeklasował „Kevina samego w Nowym Jorku”, wygrywając stosunkiem 46 373 do 10 634 głosów.
Trzecie miejsce przypadło filmowi „Grinch”, który w pojedynku o najniższy stopień podium pokonał „The Holiday” — 28 825 do 22 248 głosów.


W Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach trwa rekonwalescencja pacjenta, który przeszedł trudną operację. To rzadko stosowany zabieg typu double switch, obejmujący przebudowę serca i transfer aparatu zastawki trójdzielnej.
