Nie są gejami, choć używają makijażu niemal codziennie. Poznajcie beauty boys, których w Polsce wciąż przybywa
czytaj dalej
Wiecie kim są tzw. „beauty boys”? Choć niemal codziennie nakładają na swoje twarze makijaż, to wcale nie są gejai - a przynajmniej nie wszyscy. Jakiś czas temu w programie Dzień Dobry TVN ugoszczono dwóch chłopaków - Stanisława Wołosza i Michała Gorywodę, którzy już na pierwszy rzut oka mocno się wyróżniali. Całe twarze gości były bowiem podkreślone bardzo mocnym i charakterystycznym makijażem.
O co w tym wszystkim jednak chodzi o po co oni to robią? Chłopcy zapytani o powody odpowiadają następująco.
Malują się po to, aby wyrazić siebie. Podoba im się też moment metamorfozy, a kusi ich perspektywa kreowania swojej własnej osoby. Dzięki temu chłopcy wyżywają się również artystycznie. Każdy z gości sam tworzy swoje własne kreacje i sam się maluje.
Wszystko zaczęło się oczywiście od inspiracji, którą chłopcy czerpali z internetu. W pewnym momencie pomyśleli ponoć: „skoro oni mogą, to dlaczego ja nie mogę?”. Goście są na tyle odważni, że w swoim makijażu chodzą nawet do szkoły czy wychodzą na miasto. Mają gdzieś wszechobecny hejt i nie przejmują się tym, co inni mówią na ich temat.
O co w tym wszystkim jednak chodzi o po co oni to robią? Chłopcy zapytani o powody odpowiadają następująco.
Malują się po to, aby wyrazić siebie. Podoba im się też moment metamorfozy, a kusi ich perspektywa kreowania swojej własnej osoby. Dzięki temu chłopcy wyżywają się również artystycznie. Każdy z gości sam tworzy swoje własne kreacje i sam się maluje.
Wszystko zaczęło się oczywiście od inspiracji, którą chłopcy czerpali z internetu. W pewnym momencie pomyśleli ponoć: „skoro oni mogą, to dlaczego ja nie mogę?”. Goście są na tyle odważni, że w swoim makijażu chodzą nawet do szkoły czy wychodzą na miasto. Mają gdzieś wszechobecny hejt i nie przejmują się tym, co inni mówią na ich temat.
Źródło: wiedzoholik.pl
Dodano: 17.11.2020
autor: Jackson
Zobacz również
Autopilot Tesli uratował mężczyźnie życie. Amerykanin Max Franklin doznał zawału, a samochód zawiózł go do szpitala.
czytaj dalej
Franklin wyjaśnił, że jego Tesla pokonała 23-kilometrową podróż z jego domu w Wirginii do szpitala. Samochód zaproponował nawet zaparkowanie pojazdu, aby mężczyzna mógł uzyskać natychmiastową pomoc medyczną.
Zdaniem Franklina podróż i możliwości w pełni autonomicznej jazdy Tesli przebiegły „szybko i sprawnie”, co uratowało mu życie.
Zdaniem Franklina podróż i możliwości w pełni autonomicznej jazdy Tesli przebiegły „szybko i sprawnie”, co uratowało mu życie.
Dodano: 23.04.2024
Dodano: 23.04.2024
Dodano: 23.04.2024
Dodano: 23.04.2024
Dodano: 23.04.2024