Miejsca, jak to, można znaleźć w Chinach. Dlaczego jednak wyglądają one tak, jak opisaliśmy to wcześniej? Tutaj trzeba zacząć od początku.
Chiny, wbrew temu co cały świat o nich sądzi, borykają się z poważnymi problemami natury ekonomicznej. Wojna handlowa z USA, koronawirus, różnego rodzaju widma wiszące nad krajem i wiele innych sprawiają, że Chińczycy wcale nie mają łatwego życia. Do tego należy jeszcze dodać puste mieszkania i całe opustoszałe osiedla a nawet miasta.
Jednym z nich jest Chengdu, w którym co piąte mieszkanie nie ma lokatorów - jest ich aż 65 milionów. Skąd jednak to się w ogóle wzięło? Jest to wynik windowania cen mieszkań i stawiania wciąż nowych osiedli. Niestety w końcu bańka pękła i ludzie przestali kupować. Deweloperzy mieli jednak sporo projektów na oku, które chcieli ukończyć. Zakładali, że zapotrzebowanie wciąż będzie duże. Niestety tak nie było.
W wyniku czego miliony mieszkań w całym kraju nie mają lokatorów, a na wielu osiedlach po zmroku nie świeci się ani jedno światło.

Zobacz również
Kampania „Home But Not Alone” została przygotowana z okazji 35. rocznicy premiery kultowego „Kevina samego w domu”. W spocie reklamowym ponownie pojawia się Macaulay Culkin, czyli niezapomniany Kevin McCallister. Dla widzów, którzy dorastali razem z tym filmem, jego powrót w tej roli to prawdziwie świąteczny prezent — pełen ciepła, humoru i wzruszeń.
Reklama nawiązuje do charakterystycznego klimatu oryginału: jest lekko, zabawnie i emocjonalnie, a jednocześnie potrafi uruchomić u odbiorców falę nostalgii. W „Home But Not Alone” widzimy dorosłego Kevina, zaniepokojonego tym, że jego mama żyje samotnie. W swoim stylu postanawia ją „zabezpieczyć”, owijając cały dom folią bąbelkową. Wtedy pojawia się wnuczka Marleya — jednego z bohaterów filmu — by przypomnieć Kevinowi, że strach nie może zastępować rozmowy, a bliscy powinni otwarcie dzielić się obawami związanymi z samotnością.
