Sieć JYSK przekazała dwóm organizacjom ogólnopolskim ponad 5000 sztuk bawełnianych mat na materace, które z powodu wad fabrycznych zostały wycofane ze sprzedaży.
Maty będą mogły zostać wykorzystane przez podopiecznych Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta oraz Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt.
Zdarzają się sytuacje, w których z powodu wad fabrycznych nie możemy wprowadzić produktu do sprzedaży w sklepie. Wtedy decydujemy się na inny obieg i przeważnie jest to wsparcie charytatywne organizacji, które często mają dużo potrzeb związanych z podopiecznymi. Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta robi dużo dobrego dla bezdomnych osób w Polsce. Z kolei Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt dba o porzucone zwierzęta. Dlatego bardzo cieszymy się, że mogliśmy pomóc – mówi Sylwia Filimon, dyrektor ds. komunikacji JYSK Polska.

Zobacz również
W 1951 roku Walt Disney podjął decyzję, która nieświadomie zmieniła życie Thelmy Howard, kobietry, która pochodziła z biednej, wielodzietnej rodziny. Walt Disney Zatrudnił ją jako pomoc domową i kucharkę - i na kolejne 30 lat stała się ona częścią domu Disneyów. Nie tylko prowadziła gospodarstwo, lecz także zbudowała bliską więź z rodziną, stając się kimś więcej niż pracownikiem. Wyjątkowym elementem tej relacji były prezenty, które Walt Disney wręczał jej co roku na Boże Narodzenie i urodziny. Doceniając jej lojalność i oddanie, podarowywał Thelmie akcje swojego studia filmowego. Gest ten okazał się znacznie cenniejszy, niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Thelma nie sprzedała ani jednej akcji - przechowała je wszystkie, obserwując, jak imperium Disneya rośnie. Z czasem akcje nabrały ogromnej wartości i w chwili śmierci Thelmy jej majątek przekraczał 9 milionów dolarów. To, co zaczęło się jako drobny świąteczny prezent, stało się wielką fortuną.

We wtorek, 23 grudnia, monitoring prowadzony przez Wody Polskie uchwycił nietypowe zjawisko w Odrze. W rejonie Mostu Pionierów w Szczecinie kamery zarejestrowały dwa morskie ssaki pływające w rzece.
Jak poinformował w mediach społecznościowych zoolog i członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody Robert Maślak, były to delfiny zwyczajne — gatunek, który w Bałtyku pojawia się jedynie sporadycznie.
