

"Chora nie ma zdolności widzenia, nic nie rozpoznaje, nic nie dostrzega, lecz od czasu do czasu ma przelotne, bolesne wrażenia widzenia" – notował kilka miesięcy później lekarz zajmujący się Martą. Mniej więcej od 1928 roku dziewczyna przestała przyjmować pokarm. Stan ten miał trwać ponad pół wieku. Marta została przykuta do łóżka. Pojawiły się u niej stygmaty, czyli nieustannie krwawiące rany. Zaczęli odwiedzać ją wierni, a naoczni świadkowie twierdzą, że potrafiła być w kilku miejscach jednocześnie. Miejscowi przychodzili do Marty pytać ją o radę. Świadkowie twierdzą, że Marta potrafiła nawet przewidzieć narodziny dziecka, a matkom mówiła jakiej płci będzie ich pociecha...
Doradzała tez rolnikom w sprawie klęsk żywiołowych. Do jej chatki, opok zwykłych ludzi przychodzili duchowni, biskupi, a także politycy. "Zdarzyło mi się przedstawić jej kilka spraw, których rozwiązanie było dla mnie kwestią sumienia. Marta wysłuchała słusznych argumentów i zaraz, prosto z mostu bez zastanowienia, przedstawiła mi opinię przeciwną" – napisał w biografii "Portret Marty Robin" Jean Guitton, opisując w jaki sposób przebiegały "konsultacje" u mistyczki. Wśród przyjaciół Marty największe wrażenie robił jej dar nieprzyjmowania pokarmu. Przez 50 lat Marta Robin żywiła się jedynie eucharystią. Marta Robin zmarła dopiero w 1981 roku. W chwili śmierci cierpiała na paraliż kończyn górnych i dolnych oraz zanik odruchu przełykania. Miała również wirusowe zapalenie mózgu.

Zobacz również


Rodzina Świnki Peppy właśnie się powiększyła! Mama Świnka urodziła trzecie dziecko – uroczą córeczkę Evie. Informację ogłoszono z medialnym rozmachem godnym „royal baby”.



Wiosną tego roku Skubis rozpoczęła wyprawę swojego życia. Wyruszyła do Nepalu, aby wejść na szczyt Mount Everest. Dziś, 19 maja, na niecałe dwa tygodnie przed dwudziestymi urodzinami, Zoja poinformowała fanów, że udało się jej to zrobić!



Schronisko "Cztery Łapy", znajdujące się w Aleksandrowie Kujawskim, opublikowało w swoich mediach społecznościowych post, w którym pochwaliło się niecodziennym podarunkiem, który otrzymało od jednego ze swoich sympatyków. "Nie każdy bohater nosi pelerynę" - napisało Schronisko "Cztery Łapy". - "Igor zamiast kwiatów na komunię prosił swoich gości o karmę. Igor, jesteś wspaniałym młodym człowiekiem" - czytamy we wpisie.
