Zwróciłeś kiedyś uwagę na to, że połączenia przychodzące na iPhone wyświetlają się na dwa różne sposoby? Czasami wystarczy przesunąć palcem po ekranie, a innym należy nacisnąć zieloną słuchawkę. Wielu posiadaczy smartfona z charakterystycznym jabłkiem nie wie, dlaczego tak się dzieje.
Okazuje się, że wygląd ekranu w czasie, gdy ktoś do nas dzwoni, uzależniony jest od... blokady telefonu!
Połączenia są wyświetlane inaczej w zależności od tego w jakim trybie działa urządzenie. Odblokowany telefon ma możliwość odrzucenia połączenia tylko za pomocą dwukrotnego wciśnięcia bocznego przycisku. Z kolei zablokowany smartphone wyświetla opcję odebrania i odrzucenia połączenia.To dość zaskakujące i pewnie nawet nie zwróciliście na to uwagi, ale po dłuższym zastanowieniu uświadamiacie sobie, że faktycznie coś w tym jest!

Zobacz również
W 1951 roku Walt Disney podjął decyzję, która nieświadomie zmieniła życie Thelmy Howard, kobietry, która pochodziła z biednej, wielodzietnej rodziny. Walt Disney Zatrudnił ją jako pomoc domową i kucharkę - i na kolejne 30 lat stała się ona częścią domu Disneyów. Nie tylko prowadziła gospodarstwo, lecz także zbudowała bliską więź z rodziną, stając się kimś więcej niż pracownikiem. Wyjątkowym elementem tej relacji były prezenty, które Walt Disney wręczał jej co roku na Boże Narodzenie i urodziny. Doceniając jej lojalność i oddanie, podarowywał Thelmie akcje swojego studia filmowego. Gest ten okazał się znacznie cenniejszy, niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Thelma nie sprzedała ani jednej akcji - przechowała je wszystkie, obserwując, jak imperium Disneya rośnie. Z czasem akcje nabrały ogromnej wartości i w chwili śmierci Thelmy jej majątek przekraczał 9 milionów dolarów. To, co zaczęło się jako drobny świąteczny prezent, stało się wielką fortuną.

We wtorek, 23 grudnia, monitoring prowadzony przez Wody Polskie uchwycił nietypowe zjawisko w Odrze. W rejonie Mostu Pionierów w Szczecinie kamery zarejestrowały dwa morskie ssaki pływające w rzece.
Jak poinformował w mediach społecznościowych zoolog i członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody Robert Maślak, były to delfiny zwyczajne — gatunek, który w Bałtyku pojawia się jedynie sporadycznie.
