Najlepsze wpisy
Del Hall to 43-letni mężczyzna ze Stanów Zjednoczonych który postanowił wykonać na sobie odważny eksperyment. Del postanowił przez 46 dni pić tylko piwo i po tym czasie przekonać się, jak wpłynie to na jego wagę i samopoczucie. Mężczyzna codziennie wypijał od dwóch do pięciu piw. Wymaganą dawkę płynów uzupełniał wodą. Jego dieta trwała 46 dni. Jak sam mówi - najtrudniejszy był dla niego trzeci dzień, kiedy poszedł do meksykańskiego baru. Pokusa na zjedzenie tam posiłku była ogromna, ale Del zdołał się jej oprzeć.
Pomysł na nietypową dietę Amerykanin zaczerpnął z historii bawarskich mnichów, którzy stosowali tego typu posty - „Tu nie chodziło o utratę wagi, to wyzwanie polegające na odtworzeniu tego, co robili mnisi”. W wyniku 1,5 miesięcznej diety Hall schudł 20 kilogramów. Twierdzi, że brak jedzenia nie wpłynął na niego negatywnie. Ba, uważa, że jego obecne wyniki badań są lepsze niż przed piwną dietą - obniżyło mu się ciśnienie krwi, spadł również poziom cholesterolu i cukru we krwi. „Czuję się jakbym miał 20 lat” - mówi 43-latek.
Rodzina McCormicków po powrocie do swojego mieszkania zastała naprawdę niecodzienny widok. Koalę na sztucznej choince jako pierwszy zauważył pies, który zainteresował się bobkami i ozdobami leżącymi pod drzewkiem.
"Spojrzałam w górę i tuż przed moją twarzą ukazał się ten przepiękny, mały, wspaniały koala. To było dość stare, sztuczne drzewko, ale koala wciąż starał się zjadać jego igły. Widziałam jak je chrupał, ale przestał, gdy zdał sobie sprawę z tego, że są plastikowe" - powiedziała australijskiej stacji ABC News matka Taylah, Amanda McCormick.
Rodzina wezwała służby, które początkowo nie chciały uwierzyć, że historia jest prawdziwa. Po przyjeździe ratowników na miejsce koala nie chciał opuścić choinki, ale ostatecznie udało się go odczepić od drzewka i przetransportować do pobliskiego lasu.