Pan Andrzej wspomina moment, w który po raz pierwszy oddał krew:
To było 17 sierpnia 1974 roku w Tarnowie, gdzie wtedy mieszkałem. W Zakładach Azotowych był poważny wypadek, potrzebna była krew. Nie miałem jeszcze 18 lat, ale sytuacja była wyjątkowa i pani doktor wyraziła zgodę - wspomina w rozmowie z RMF FM. Od tego wydarzenia regularnie oddaje krew. Tak zostałem wychowany. Moi rodzice to byli ludzie bogobojni, tata był ogromnym patriotą. Od dziecka uczył mnie, brata i siostrę szacunku do drugiego człowieka, do starszego, potrzebującego - tłumaczy gość RMF FM.
Andrzej Lis jest organizatorem otwartych akcji oddawania krwi, odbywających się corocznie w Starym Sączu
Zobacz również
Szef Kanału Zero Krzysztof Stanowski potwierdził, że będzie startował w wyborach na prezydenta Polski. Zaznaczył, że nie chce objąć tego urzędu, tylko relacjonować od środka kampanię.
Tureckie media opisują wzruszającą historię psiej mamy, która uratowała swoje szczenię. Ku zaskoczeniu weterynarzy sama przyniosła je pod drzwi kliniki, dzięki czemu udało się szybko zareagować i pomóc zwierzęciu.
Piesek, który był w złym stanie i miał spowolniony puls, zostało przewiezione na oddział intensywnej terapii w klinice. Psia mama nie nie opuściła swojego szczeniaka nawet na sekundę. Towarzyszyła mu do końca działań lekarzy.