Stanisław Ryniak pracował między innymi przy budowie obozu. W wywiadzie dla Polskiego Radia powiedział, że mniej niż połowa więźniów wracała z pracy o własnych siłach. Był świadkiem wszystkich okrucieństw obozów - słupków, rozstrzelań, cel śmierci, a także przeżył najdłuższy w historii obozu dwudziestogodzinny apel, który został zorganizowany po ucieczce jednego z więźniów.
Jego wytrzymałość zainteresowała samego Rudolfa Hössa, który po spotkaniu ze Stanisławem Ryniakiem stwierdził, że skoro on żyje tak długo, to w obozie wcale nie jest tak źle.
Zatem jakim cudem udało mu się przeżyć? Pierwszych obozowiczów z niskimi numerami traktowano łagodniej i z większym szacunkiem. Ponadto Stanisław Ryniak, kiedy przyjechał do obozu był silnym, dobrze zbudowanym mężczyzną. Po wyzwoleniu ważył zaledwie 40kg.

Zobacz również
Jak mówił Michał Rusinek, sekretarz Wisławy Szymborskiej: "Czasami mnie prosi, żebym przywiózł jej hot wings z KFC, które później, o zgrozo, zamraża. Bardzo ceni ten przysmak. Tylko mój syn ją rozumie i czasami mówi: Chodźmy do KFC na skrzydełka pani Wisławy".
Kiedy informacja o ulubionym przysmaku gwiazdy traciła do sieci, KFC natychmiastowo zareagowało. Sieć restauracji fast food przekazała Szymborskiej podziękowanie wraz z wyjątkowym bonem, umożliwiającym jej darmowe posiłki w każdej restauracji KFC. Wisława Szymborska była osobą skromną i otrzymany przez nich bon zatrzymała na pamiątkę.
