news
„Nie jestem Bogiem. Błędem jest postrzeganie Jezusa jako Boga. Ale ja jestem żywym słowem Boga Ojca. Wszystko, co Bóg chce powiedzieć, mówi przeze mnie” - mówił Torop w 2002 roku.
Osoby będące w sekcie założonej przez Toropa muszą całkowicie podporządkować się panującym w niej regułom. Na terenie zamieszkanym przez wyznawców Kościoła Ostatniego Testamentu obowiązuje weganizm i zakazana jest wymiana pieniędzy. Członkowie sekty liczą lata począwszy od roku 1961, w którym urodził się Torop. Na razie nie wiadomo co stanie się z wyznawcami Kościoła po tym jak jego twórca został aresztowany.
Ata został znaleziony w 2003 roku. Od tamtej pory eksperci spierają się w wielu kwestiach. Badania udowadniały już wiele rzeczy. Według jednych z nich Ata to w rzeczywistości bardzo mały człowiek, którego wiek - w chwili śmierci - wynosił jakieś 8 lat.
Inni naukowcy twierdzili, że proces mumifikacji mógł zafałszować wyniki badań, a szczególnie przy próbie określenia wieku. Mumifikacja bowiem sprawia, że struktura kości ulega zagęszczeniu.
Niedawno opublikowano wyniki blisko 5-letnich badań naukowców z uniwersytetów Kalifornii, San Francisco i Stanforda, które ostatecznie rozwiązują tajemnicę „małego kosmity”.
Analiza genetyczna wykazała, że Ata to w rzeczywistości ludzki płód, który nigdy nie przyszedł na świat (przynajmniej za życia). Skąd jednak tak niezwykły wygląd? Okazuje się, że był on spowodowany nieznanymi wcześniej mutacjami. Sprawiły one m.in. to, że kości Aty wydawały się nieco „dojrzalsze” - stąd błąd przy próbie określenia wieku.
Zwłoki pochodzą z okolic lat 70-tych ubiegłego wieku. Odnaleziono je ponoć w skórzanym worku gdzieś za kościołem na pustyni Atakama.
Uwagę najbardziej zwracała oczywiście wydłużona czaszka oraz tylko 10 par żeber - u normalnego człowieka jest ich 12.
Podobno znalezisko na samym początku trafiło na czarny rynek, a dopiero po długim czasie trafiło w ręce badaczy.
Tomasz Komenda spędził w więzieniu 18 lat. Za kraty trafił za gwałt i morderstwo na nastolatce, których nie popełnił. W sądzie trwają rozprawy o odszkodowanie za niesłusznie spędzone w więzieniu 18 lat.
Komenda o swoje tatuaże porównuje do brudnopisu: "Na mnie tusz sprawdzali. Usunę je, jak tylko będę miał za co" - mówił w wywiadzie. Pierwsza konsultacja w sprawie usunięcia tatuaży odbędzie się w klinice już 28 września.
Cale zamieszanie ze dziurą ozonową zaczęło się jeszcze w latach 80-tych ubiegłego stulecia. Jej powstawanie było rezultatem emisji do atmosfery znacznej ilości szkodliwych gazów, w tym wyjątkowo szkodliwego chlorofluorowęglowodoru (znanego, jako HCFC).
W latach 80-tych tego typu związki trafiały niemal do każdej lodówki i do większosci sprayów. Później jednak odkryto, że jego emisja znacznie przyczynia się do powiększania dziury ozonowej, co nie wychodziło nam na dobre. W roku 1987 został ustalony tzw. Protokół Montrealski, który znacznie ograniczył emisję tego typu szkodliwych gazów do atmosfery.
Czy jednak przyniosło to oczekiwane skutki?
Mało tego, przyniosło to tak zadowalający skutek, że nikt się tego nie spodziewał. Dziura ozonowa obecnie cały czas się zmniejsza. Jeśli tak dalej pójdzie, to „załata” się ona całkowicie już do roku 2060 i nie będzie stanowiła dla nas żadnego zagrożenia. Jeśli więc w przyszłości będziecie się zastanawiać, czy ta czy inna decyzja ustalona przez rząd na rzecz ekologii ma jakikolwiek sens, to przykład dziury ozonowej pokazuje, że ma sens i to bardzo duży.
Deepspot ma być prawdziwym rajem dla wielbicieli nurkowania, ale nie tylko. Atrakcji nie zabraknie również dla mniej doświadczonych pływaków. Będzie można skorzystać m.in. z podwodnego tunelu dla zwiedzających. Do tej pory najgłębszym basenem nurkowym na świecie był włoski Y-40 Deep Joy nieopodal Padwy (42,15 m). Wszystko wskazuje na to, że Deepspot tytułem najgłębszego basenu nie będzie cieszył się jednak zbyt długo. Cały czas trwają przedłużające się prace nad ukończeniem budowy Blue Abyss o głębokości 50 m (nieopodal Londynu).
Living Cocoon – bo tak nazywa się ta „ekologiczna” trumna tworzy się przez kilka tygodni - grzybnia rośnie w kształt trumny, po czym pozostawia się ją do naturalnego wyschnięcia. Gdy tylko zacznie mieć kontakt z wilgotną glebą, wróci do życia i rozpocznie proces rozkładu.
Startup wyprodukował dotychczas 10 trumien za 1250-1500 euro (5500-6600 zł) za sztukę. Oczekuje, że cena znacznie spadnie wraz ze zwiększeniem produkcji. Hendrikx ma nadzieję, że trumny z grzybnią staną się "nową normą".
Bob Hendrikx chwali się, że Living Cocoon pozwala „ludziom ponownie stać się jednością z naturą”.
Jak podał PAP, Hendrix zauważył, że proces, w którym ludzkie ciało w tradycyjnej trumnie staje się kompostem może trwać dekadę lub dłużej. Spowalnia go lakierowane drewno i metale w trumnie, oraz syntetyczna odzież, w której rozpad ciała może trwać jeszcze dłużej.
Trumna z grzybnią zostanie wchłonięta do gleby w ciągu miesiąca lub sześciu tygodni, aktywnie przyczyniając się do pełnego rozkładu zawartego w niej ciała i wzbogacając jakość otaczającej gleby - wszystko to w ciągu dwóch-trzech lat.