Wszystkie wpisy
Na początku lipca w delcie rzeki Okawango w Botswanie znaleziono ponad 300 martwych słoni. Władze nie potrafiły wtedy podać przyczyn tej ogromnej tragedii. Wszczęto śledztwo, które wykazało, że winna była zanieczyszczona woda.
Wicedyrektor Departamentu Przyrody i Parków Narodowych Botswany Cyril Taolo stwierdził na konferencji prasowej, że liczba martwych słoni wzrosła w ostatnim czasie do 330. W lipcu ta liczba wynosiła 281. Co ciekawe, inne zwierzęta żyjące w delcie rzeki Okawango nie umierają w związku z piciem zatrutej wody.
Obok Mariny widniał napis:
„Dookoła mnie znajdują się przedmioty. Możesz mnie nimi potraktować. Jestem obiektem. Biorę pełną odpowiedzialność za wszystko, co zostanie mi uczynione. Czas 6 godzin.”
Na stole znalazły się przedmioty dwóch kategorii – takie, którymi można sprawić przyjemność oraz takie, którymi można zadać ból lub nawet zabić. Wśród nich były między innymi: słoik miodu, oliwa z oliwek, winogrona, ptasie pióro, woda, perfumy, wino, róża, bicz, agrafka, tabletki nasenne, świeca, zapałki, taśma, żyletka, pęseta, siekiera, szminka, szpilki, nożyczki, siarka, prezerwatywa oraz widelec, piła, obcęgi i nabity pistolet. W ciągu pierwszej godziny nie działo się nic. Fotograf podchodził do Mariny i robił jej zdjęcia. Potem stopniowo obserwujący zyskiwali odwagę. Ktoś przyniósł kwiat, ktoś podniósł jej ręce, ktoś pocałował. To ośmieliło innych. Następnie Marina została przeniesiona na stół. Mężczyźni zaczęli ją dotykać w miejsca intymne. Jeden z obserwujących rozchylił jej nogi i wbił nóż w stół pomiędzy nimi.
Po 3 godzinach ludzie zaczęli stawać się bardziej brutalni. W pewnej chwili ktoś przeciął ubranie Mariny żyletką. Następna osoba poszła o krok dalej – rozcięła jej skórę na szyi i nachyliła się, aby wypić krew artystki. Marina zostaje rozebrana. Pojawili się również obrońcy, którzy obdarowywali ją kwiatami, oraz nakryli jej nagie ciało. Jednak, po 6 godzinach, gdy eksperyment zmierzał do końca Marina stała naga, poraniona i odarta z całej godności. Oprawcy, który do tej pory mieli odwagę ją ranić, odsuwają się i nie chcą na nią patrzeć. Przestała być obiektem do eksperymentów, a stała się ponownie człowiekiem.
„To ujawnia coś strasznego o ludziach. Pokazuje, jak szybko ktoś może się zmienić i porzucić człowieczeństwo jeśli mu na to pozwolisz. Ktoś, kto nie walczy staje się w oczach innych przedmiotem. To dowód na to, że część ludzi skrywa w sobie bardzo ciemne oblicze, które łatwo z „normalnego” staje się potwornym.”– skomentowała artystka.
Wszyscy zastanawiali się, czy eksperyment przeprowadzony przez Marinę to jeszcze sztuka czy może już szaleństwo. Wiadomo przecież nie od dziś, że dzieli je bardzo cienka granica. Teraz po tak długim czasie nikt nawet nie kwestionuje, że Marina Abramović jest jednym z największych współczesnych twórców
Jak poinformował czytelnik serwisu, okazało się, że kod do kłódki jest wart 1000 zł. Należy bowiem jej właścicielowi wysłać kod PIN do karty Paysafecard o takiej wartości. Właściciel auta ma na pocieszenie kłódkę.
Oczywiście w przypadku niektórych pojazdów istnieje możliwość wykręcenia klamki, dzięki czemu, dużo tańszym kosztem, możemy pozbyć się problemu. Niestety nie wszystkie samochody dają taką możliwość.
Jeśli więc znajdziecie na swoim pojeździe kłódkę, najpierw postarajcie się załatwić to w inny sposób, a dopiero w ostateczności zapłaćcie ten „okup”.
Według jego informacji, ogłoszenie nazwiska następcy Daniela Craiga miało nastąpić w listopadzie, ale przez pandemię koronawirusa zostanie to prawdopodobnie, podobnie jak premiera najnowszej części - "Nie czas umierać" - przesunięte. Oficjalnie nazwisko nowego odtwórcy Bonda mamy więc poznać, jak pisze Kaya, na początku 2021 r.
Cale zamieszanie ze dziurą ozonową zaczęło się jeszcze w latach 80-tych ubiegłego stulecia. Jej powstawanie było rezultatem emisji do atmosfery znacznej ilości szkodliwych gazów, w tym wyjątkowo szkodliwego chlorofluorowęglowodoru (znanego, jako HCFC).
W latach 80-tych tego typu związki trafiały niemal do każdej lodówki i do większosci sprayów. Później jednak odkryto, że jego emisja znacznie przyczynia się do powiększania dziury ozonowej, co nie wychodziło nam na dobre. W roku 1987 został ustalony tzw. Protokół Montrealski, który znacznie ograniczył emisję tego typu szkodliwych gazów do atmosfery.
Czy jednak przyniosło to oczekiwane skutki?
Mało tego, przyniosło to tak zadowalający skutek, że nikt się tego nie spodziewał. Dziura ozonowa obecnie cały czas się zmniejsza. Jeśli tak dalej pójdzie, to „załata” się ona całkowicie już do roku 2060 i nie będzie stanowiła dla nas żadnego zagrożenia. Jeśli więc w przyszłości będziecie się zastanawiać, czy ta czy inna decyzja ustalona przez rząd na rzecz ekologii ma jakikolwiek sens, to przykład dziury ozonowej pokazuje, że ma sens i to bardzo duży.