Wszystkie wpisy
Messenger poinformuje nas, czy rozmówca wykonał zrzut ekranu podczas prowadzonej dyskusji. Funkcja pojawi się w najnowszej aktualizacji popularnego komunikatora.
Mark Zuckerberg, założyciel Facebooka, dyrektor generalny firmy Meta, ogłosił, że to funkcja szczególnie użyteczna w przypadku prowadzenia tajnej konwersacji przy użyciu Messengera. Jeśli prywatny zapis rozmowy prowadzonej przez dwie lub więcej osób zostanie zarejestrowany przez któregokolwiek z uczestników konwersacji, na przykład zrzucony do pamięci komputera, pozostali rozmówcy dostaną powiadomienie o tym fakcie.
Jak dowiadujemy się z Instagrama wrocławskiego ogrodu zoologicznego, u Bluey i Foresta zaszły spore zmiany.
Nasza jednopłciowa para pingwinów Bluey i Forest postanowiły udekorować swoją willę, używając różowego flaminga jako rzeźby do postawienia w salonie. Wcześniej była to po prostu zabawka, która pływała po basenie, ale chłopaki uznali, że zdecydowanie lepiej nada się na wystrój wnętrza ich gniazda.
Informacje te są przekazywane za pomocą transponderów, które znajdują się na pokładach statków. Co istotne to nie jedyne konto utworzone przez 19-latka. Jest jeszcze 15 innych, na których publikowane są informacje na temat lokalizacji samolotów Billa Gatesa czy Jeffa Bezosa.
Do 19-latka odezwał się sam Elon Musk, który zaproponował mu 5 tys. dolarów za usunięcie konta oraz wsparcie w powstrzymaniu "szalonych ludzi" przed śledzeniem jego lokalizacji. Miliarder w prywatnych wiadomościach stwierdził, że obawia się o swoje bezpieczeństwo i nie chciałby "zostać postrzelonym przez wariata".
Co ciekawe, Jack Sweeney nie przystał na tę propozycję. Zaproponował miliarderowi, że usunie konto za 50 tys. dolarów.
"Czy jest szansa na podniesienie tej stawki do 50 000 $? Byłoby to świetne wsparcie na studiach i prawdopodobnie pozwoliłoby mi to kupić samochód, może nawet Teslę Model 3" - napisał 19-latek.
Oprawca wlał jej do pyszczka żrący płyn. Zwierzę ogromnie cierpiało bo dopiero po kilku dniach konkubina Marcina W. zawiozła ją do lekarza. -Ten czyn był wyjątkowo odrażający, powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Monika Wolanin.
Dodatkowo Marcin W. ma zapłacić 10 tysięcy zadośćuczynienia na rzecz schroniska dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu.
Wyrok nie jest prawomocny.