Najlepsze wpisy
Bezpieczeństwo dzieci, nauczycieli i ich rodzin ważniejsze niż stanowisko sanepidu. Szkoły zaczęły samodzielnie decydować o zawieszeniu pracy - czytamy we wtorek (13 października) w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Gazeta podaje przykłady braku zgód sanepidu na nauczanie hybrydowe lub zdalne, mimo stwierdzenia zakażeń w szkołach. "Nauczyciel z pozytywnym wynikiem testu trafił do szpitala. Uczył w siedmiu klasach. Nikt nie został wysłany na kwarantannę, bo jak stwierdzili inspektorzy, uczył... w przyłbicy" - czytamy w "DGP".
Dziennik podaje, że dyrektorzy coraz częściej stają przed dylematem: bezpieczeństwo czy posłuszeństwo. Magdalena Kaszulanis z ZNP powiedziała gazecie, że do związku docierają sygnały o szkołach, które samowolnie decydują się na zawieszenie zajęć albo przejście na nauczanie hybrydowe. Powodów jest kilka: od braku nauczycieli, przez niemożność skontaktowania się z sanepidem, po odmienne spojrzenie na sytuację epidemiczną w placówce
„Dwóch mężczyzn i kobieta mają przedstawiony zarzut znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na stan psychiczny, działając wspólnie i w porozumieniu. Grozi im od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Jak podała prok. Obarek, przesłuchani w charakterze podejrzanych nie przyznali się do popełnienia zarzucanego im czynu i złożyli wyjaśnienia. Podejrzana kobieta była już karana sądownie. Wobec jednego z mężczyzn stosowany jest tymczasowy areszt. Z kolei podejrzana kobieta jest pod dozorem policji połączonym z zakazem kontaktowania się z określonymi osobami i zbliżania do nich na odległość mniejszą niż 50 m. Ma zakaz opuszczania kraju” - czytamy w serwisie Bankier.