"Gdy zobaczyliśmy mężczyznę z piłą, najpierw myśleliśmy, że to ktoś z naszych znajomych robi głupi żart czy internetowy prank. Gdy usłyszeliśmy jednak, jak ten ktoś krzyczy, że nas pozabija, wpadliśmy w popłoch" - mówi jedna z osób, która była świadkiem zdarzenia
Zobacz również
Pracownicy firmy wywożącej śmieci w Ankarze zauważyli, że wiele kontenerów zawiera książki w bardzo dobrym stanie. Zaczęli więc je kolekcjonować z myślą o znajomych i rodzinie. Okazało się jednak, że ich ilość jest ogromna. Postanowili więc stworzyć prawdziwą bibliotekę publiczną, z której każdy mógłby skorzystać.