Najlepsze wpisy
Gazeta Wyborcza opisuje historię, która spotkała dilera z Łodzi. Mężczyzna otrzymał od swojego byłego klienta - studenta z Bydgoszczy zlecenie zab*jstwa kobiety, byłej partnerki 22-latka. Diler otrzymał zlecenie zab*jstwa drogą mailową. Początkowo miał pomyśleć, że to żart, jednak gdy otrzymał przelew na 140 tysięcy złotych, w którym w tytule wpisano "za robotę", natychmiast postanowił zawiadomić o tym policję.
Mężczyzna po zamknięciu galerii najadł się do syta w jednym z barów, a potem wymienił swoje ubrania na nowe, wślizgując się do sklepu pod stalową kurtyną. Gdy znów zgłodniał, wrócił do baru na kolejny posiłek. Okradł też wyspę z biżuterią. Za te wszystkie przestępstwa mężczyźnie grozi teraz do 10 lat więzienia.
Wszyscy mężczyźni uwielbiają kobiecy biust. Jest w nim coś takiego, co przyciąga facetów od wieków. Jest on nie tylko obiektem westchnień romantyków, lecz również tą częścią ciała kobiety, której pożądają nawet najbardziej nieśmiali przedstawiciele płci męskiej. Nie do końca wiadomo co przyciąga facetów do kobiecego biustu. Wiadomo natomiast, że same jego posiadaczki często mają z nim sporo problemów.
Pomijając już fakt częstego występowania raka piersi u kobiet, należy tutaj wspomnieć o ciężarze samego biustu, z którym przecież każda pani musi jakoś dawać sobie radę. Nie ma tu jednak żadnych żartów. Taka jedna pierś potrafi ważyć swoje, szczególnie jeśli jest solidnego rozmiaru. A do tego cały czas jest ona przyczepiona do kobiecego ciała.
Jedną z metod radzenia sobie z tym niby ma być biustonosz, popularnie zwany stanikiem. Czy jednak zastanawialiście się kiedyś, co stanie się z kobiecymi piersiami, jeśli ich posiadaczka nagle zdecyduje się zrzucić biustonosz i już nigdy go nie założyć?
Okazuje się, że zrzucenie na stałe więzi biustonosza może wyjść kobiecie na dobre. I nie jest prawdą to, że piersi staną się od tego obwisłe i szybciej stracą swoją naturalną jędrność. Wręcz przeciwnie!
Noszenie stanika sprawia, że mięśnie klatki piersiowej kobiety przestają prawidłowo pracować, przez co piersi po czasie stają się obwisłe i tracą swoją jędrność. Widzicie więc, że to co wam wmawiano przez większość życia, wcale nie jest prawdą.
Kiedy zrzuca się stanik znacznie poprawia się w ten sposób krążenie krwi w ciele. Nie ma już krępujących części garderoby, które tylko uciskają klatkę piersiową. Należy pamiętać, że złe krążenie może być dla nas bardzo niebezpieczne.
Poprawia się ogólne samopoczucie i kondycja zdrowotna biustu. Uwalniamy go bowiem od potu, brudu i bakterii, które często gromadzą się w stanikach. Należy tutaj dodać, że zdecydowana część kobiet pierze swoje biustonosze bardzo rzadko.
Od kilku tygodni Edyta Górniak za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych głosi spiskowe teorie na temat COVID-19. "Świata, który znaliśmy już nie ma. On już nie istnieje, nie wróci. Mnie się dużo rzeczy w tamtym świecie nie podobało. Staliśmy się obcy. W maseczkach wdychamy własne spaliny" - zaczyna swój długi wywód piosenkarka.
W dalszej części monologu celebrytki możemy się dowiedzieć między innymi o tym, że Bill Gates chce doprowadzić do depopulacji ludzkości za pomocą szczepionek po to, by na świecie zostali tylko najsilniejsi. Edyta Górniak uważa również, że w szpitalach zakaźnych nie leżą osoby chore na COVID-19, lecz statyści, wynajęci aktorzy, który mają uwiarygadniać światowy spisek.
To jednak nie wszystko. W swoim ostatnim wpisie celebrytka wyraziła oburzenie, że media i koledzy z branży krytycznie odnieśli się do jej przemysleń. Górniak nazywa te osoby "baranami" i zapowiada podjęcie kroków prawnych przeciwko swoim krytykom i mediom.
Ryba została złowiona w Drogomyślu przez trzech mieszkańców podskoczowskiego Kisielowa - Damiana Osucha, Tomasza Brodę i Łukasza Olesia.
„Walka z rybą trwała praktycznie równą godzinę. Dobrze, że byliśmy w trójkę, bo w innym wypadku ciężko byłoby ją wyciągnąć z wody. Kiedy tylko ryba czuła brzeg, szybko odjeżdżała. Dobrze, że mieliśmy wytrzymałą wędkę, kołowrotek i plecionkę, dzięki którym byliśmy w stanie ją przytrzymać. Uczucie uderzenia ryby w przynętę i jej holu było niesamowite. Do teraz bolą mnie ręce” – mówi Damian Osuch, który złapał gigantycznego suma.
Nazwisko wędkarza nie zapisze się jednak w rekordach Polski, bo ryba została zabita, a ustanowienie rekordu wymaga wypuszczenie żywej ryby z powrotem do zbiornika wodnego.