cookies

Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Najlepsze wpisy

Otyły gość w samolocie zajął połowę mojego miejsca. Zażądałem zwrotu kasy.
logo-head
czytaj dalej
Coraz częściej słyszy się o przypadkach, gdy otyli pasażerowie są zmuszani do wykupienia dodatkowego miejsca w samolocie, aby nie zajmować części fotela współpasażera. Niektórzy są zdania, że takie sytuacje są niedopuszczalne i że dyskryminują osoby z nadwagą, podczas gdy inni uważają, że tak właśnie powinno być. Podobnie było w przypadku autora ostatniego wątku na forum Reddit. Mężczyzna został posadzony obok wyjątkowego otyłego pasażera, który częściowo zajmował jego siedzenie. Postanowił domagać się zwrotu pieniędzy, a całą historię opisał. 

“W tym miesiącu leciałem na drugi koniec kraju podczas 5-godzinnego lotu. Odpowiednio wcześniej zabookowałem i wybrałem swoje miejsce. Specjalnie wybrałem miejsce przy przejściu w rzędzie z tylko dwoma fotelami, bez środkowego siedzenia - było tylko miejsce przy oknie i przy przejściu. Zobaczyłem, że na pokład samolotu wchodzi bardzo otyły mężczyzna i od razu pomyślałem sobie, że trudno będzie mu się zmieścić na jakimkolwiek siedzeniu. Pomyślałem, że może wykupił dwa miejsca i dlatego w ogóle zdecydował się na lot. W duchu modliłem się o to, żeby nie siedział koło mnie, ale oczywiście okazało się, że jego miejsce było obok mnie, przy oknie, więc musiałem go przepuścić.

Wstałem i grzecznie go przepuściłem, bon chciałem przynajmniej dać mu szansę. Usiadł, ale okazało się, że zajął co najmniej 1/3 mojego fotela. Usiadłem na swoje miejsce, ale byłem wciśnięty i było mi bardzo niewygodnie. Po minucie postanowiłem postawić sprawę jasno i powiedziałem: “Przepraszam pana, ale ta sytuacja mi nie odpowiada. Zajmuje pan część mojego miejsca”. Jego reakcja nie była niegrzeczna, ale wzruszył ramionami jakby powiedział, że nic nie może na to poradzić, chociaż ścisnął bardziej ramiona, żeby postarać się zajmować mniej miejsca. Niestety to nic nie pomogło. Jego ciało wciąż zwisało przez podłokietnik i zajmowało jakąś 1/4 mojej przestrzeni. W końcu zatrzymałem stewardessę i spytałem, co można zrobić w tej sytuacji. Od razu powiedziała mężczyźnie, że najprawdopodobniej będzie musiał wykupić dodatkowe siedzenie. Następnie poszła na przód samolotu, po czym wróciła i powiedziała, że nie ma już żadnych wolnych miejsc, więc nie można poprzesadzać pasażerów, żebyśmy dostali dodatkowy fotel. Zapadła niezręczna cisza. Mężczyzna wyglądał na bardzo zawstydzonego, ale nie zamierzał się poddać. Zaczął tłumaczyć, że nie może czekać na późniejszy lot. Współczułem mu, ale myślałem też o moim własnym komforcie podczas długiego lotu - komforcie, za który zapłaciłem. Stewardessa poinformowała go, że o ile któryś z pasażerów nie zgodzi się podzielić z nim częścią swojego miejsca, będzie musiał zmienić lot. Słysząc to ultimatum mężczyzna bardzo się zmieszał. Postanowiłem przedstawić mu swoją ofertę. Powiedziałem mu: “Zgodzę się na tą sytuację, jeśli zapłaci mi pan 150 dolarów - to połowa kosztów tego lotu i będzie dla mnie rekompensatą za zaistniałe okoliczności”. Od razu się zgodził, wyjął pieniądze i mi zapłacił. Dodał nawet, że bardzo docenia mój gest. Ale pasażerowie siedzący za nami (a dodam, że jakoś nie proponowali mu, żeby przesiadł się obok nich) zaczęli komentować tę sytuację pod nosem i mówili, że jestem dupkiem. Zignorowałem ich i schowałem pieniądze do portfela...

Z mojej perspektywy wygląda to tak, że dałem temu mężczyźnie możliwość pozostania w samolocie i dostałem rekompensatę za to, że miałem do dyspozycji co najwyżej 75 proc. mojego miejsca (że już nie wspomnę o byciu ściśniętym). Obaj wyszliśmy na tym bardzo korzystnie. On nie był na mnie zły, wydawało się wręcz, że odczuł ulgę, że udało nam się załatwić sprawę prywatnie. Ale po wylądowaniu para, która siedziała za mną zmierzyła mnie morderczym wzrokiem. Zignorowałem ich. Mimo wszystko teraz zastanawiam się, czy zachowałem się jak palant?” - spytał pozostałych internautów autor wątku.


Duża grupa komentujących stwierdziła, że całkowicie rozumieją jego zachowanie i że nie zachował się niewłaściwie.

Duże osoby potrzebują więcej miejsca. W związku z tym ludzie, którzy nie mieszczą się na jednym siedzeniu powinni wykupić dodatkowe miejsca.


Miałeś pełne prawo poprosić stewardessę, żeby znalazła rozwiązanie dla tej sytuacji, a ostatecznie sami doszliście do porozumienia. Wszyscy inni pasażerowie powinni się odczepić, bo to nie ich miejsce zostało zajęte.


Ten mężczyzna wiedział, że jest gruby, mógł wykupić dwa miejsca, ale tego nie zrobił. Autor wątku pozwolił mu zostać na pokładzie samolotu i ustąpił mu miejsca bez płacenia za dodatkowy fotel, oraz zaoszczędził mu upokorzenia związanego z opuszczeniem samolotu i czekaniem na kolejny lot.

Jednak nie wszyscy internauci byli tego samego zdania i uznali, że autor wątku zachował się bardzo niegrzecznie.

Jesteś palantem. Ten mężczyzna na pewno już i tak czuł się niezręcznie z powodu swojej wagi, znam osoby z nadwagą, które z powodu tuszy wstydzą się latać. Ty dodatkowo go zawstydziłeś i na pewno zraniłeś jego uczucia. 5-godzinny lot to tylko ułamek twojego życia, a nie coś, o co powinieneś robić awanturę. Fakt, że kazałeś mu zapłacić czyni z ciebie dupka.


Jesteś dupkiem. Nie załatwiłeś tej sprawy prywatnie - upokorzyłeś mężczyznę przed stewardessą i zażądałeś od niego pieniędzy. Rozumiem, że miałeś pecha w związku z usadzeniem w samolocie, a on teoretycznie łamał zasady, ale czy to naprawdę było warte tych 150 dolarów?

Źródło:  wiedzoholik.pl
Dodano: 03.10.2020
autor: HjakHajto
W 2016 roku terrorysta wszedł na pokład samolotu, aby go wysadzić. Chwilę po starcie mężczyzna zdetonował ładunek, co spowodowało w samolocie dziurę, która "wyssała" go na zewnątrz. Wszyscy pasażerowie przeżyli, a terrorysta był jedyną ofiarą.
logo-head
Dodano: 10.01.2021
17-latek z Stanów Zjednoczonych przez 14 lat nie mógł porozumiewać się ze swoją niemą siostrą, dlatego stworzył aplikację, która mu to umożliwiła.
logo-head
czytaj dalej
Archer Calder do tej pory nie mógł się komunikować ze swoją młodszą o trzy lata siostrą Dellą. Dziewczynka z powodu zespołu Bainbridge-Ropers - rzadkiej choroby genetycznej - nie może mówić. Nastolatek wykorzystał swoje umiejętności kodowania i stworzył aplikację, dzięki której dziewczynka wreszcie może porozmawiać z rodziną.

Della chce się komunikować - tak jak każdy z nas. Wyobrażam sobie, jakie to trudne - nie móc rozmawiać z innymi - mówi 17-letni brat dziewczynki Archer.

Archer stworzył aplikację Freespeech, na której użytkownicy mogą tworzyć przyciski z własnymi obrazkami, które symbolizują słowa. Kiedy użytkownik naciśnie na nie, program odczytuje stworzone słowo. Przyciski można dowolnie edytować.

Zdaniem rodziny dzięki Freespeech Della może łatwiej porozumiewać się z bliskimi. Wcześniej robiliśmy pewne rzeczy z nią, nie pytając jej o zdanie. Dzięki tej aplikacji wreszcie możemy włączyć ją w rozmowę, w życie naszej rodziny– dodaje Chad Calder.

Aplikacja jest całkowicie darmowa. Archer zamieścił ją na platformie dla programistów GitHub, by dzięki pomocy innych kodujących systematycznie ją ulepszać. 
Dodano: 14.01.2022
autor: Jackson
Zastanawialiście się kiedyś kto był pierwszym polskim więźniem obozu w Auschwitz i jak długo udało mu się przetrwać w tym piekle na ziemi?
logo-head
czytaj dalej
Pierwszym więźniem był inżynier Stanisław Ryniak. W obozie otrzymał numer 31, ponieważ pierwsze trzydzieści numerów było zarezerwowane dla niemieckich więźniów kryminalnych, którzy mieli tam pełnić rolę więźniów funkcyjnych.
 
Stanisław Ryniak pracował między innymi przy budowie obozu. W wywiadzie dla Polskiego Radia powiedział, że mniej niż połowa więźniów wracała z pracy o własnych siłach. Był świadkiem wszystkich okrucieństw obozów - słupków, rozstrzelań, cel śmierci, a także przeżył najdłuższy w historii obozu dwudziestogodzinny apel, który został zorganizowany po ucieczce jednego z więźniów.

Jego wytrzymałość zainteresowała samego Rudolfa Hössa, który po spotkaniu ze Stanisławem Ryniakiem stwierdził, że skoro on żyje tak długo, to w obozie wcale nie jest tak źle. 

Zatem jakim cudem udało mu się przeżyć?  Pierwszych obozowiczów z niskimi numerami traktowano łagodniej i z większym szacunkiem. Ponadto Stanisław Ryniak, kiedy przyjechał do obozu był silnym, dobrze zbudowanym mężczyzną. Po wyzwoleniu ważył zaledwie 40kg. 
Dodano: 01.02.2022
autor: MaulWolf
Zmarł ostatni Cichociemny. Major Aleksander Tarnawski miał 101 lat.
logo-head
czytaj dalej
Ostatni z żyjących Cichociemnych odszedł w piątek 4 marca w Gliwicach, gdzie od lat mieszkał. Informację o śmierci bohatera II wojny światowej potwierdził rzecznik Urzędu Miejskiego w Gliwicach Łukasz Oryszczak.
Dodano: 06.03.2022
Czwarty sezon "Stranger Things" pobił nowy rekord oglądalności –widzowie oglądali go łącznie przez 1,23 mld godzin w ciągu miesiąca od premiery.
logo-head
Dodano: 25.07.2022
Kłusownicy włamali się do rezerwatu, aby zabić nosorożce. Wszyscy zostali zjedzeni przez lwy.
logo-head
czytaj dalej
Gang kłusowników włamała się do rezerwatu w południowej Afryce, aby polować na nosorożce. Ich eskapada nie skończyła się dobrze, ponieważ zostali zaatakowani i zjedzeni przez grupę głodnych lwów. 
 
Dodano: 07.09.2022
W 2009 roku, gdy Karim Benzema przechodził z Olimpique Lyon do Realu Madryt prezydent Lyonu, Jean-Michel Aulas dodał w umowie zapis o bonusie w wysokości 1 mln euro, jeśli Karim wygra Złotą Piłkę.
logo-head
Dodano: 18.10.2022
Książe Harry wyznał w swojej książce, że pewnego razu jadł grzyby halucynogenne w domu Courtney Cox i był na takim haju, że myślał, że toaleta z nim rozmawia
logo-head
Dodano: 11.01.2023
33-latka z zespołem downa nie mogła znaleźć pracy, więc założyła własną firmę. Dzisiaj jest milionerką.
logo-head
czytaj dalej
Collette Divitto to Amerykanka z zespołem downa, która w 2016 roku szukała pracy. Choroba była powodem tego, że nikt nie chciał powierzyć jej żadnego stanowiska. Collete się nie załamała i postanowiła stworzyć piekarnię. Dzięki pomocy mamy i siostry jej marzenie w końcu się spełniło. 

Collette w ciągu 5 lat osiągnęła niezależność finansową, a jej firma warta jest dzisiaj 1,2 miliona dolarów. Popularność Collette przyniosła lokalna stacja CBS w Bostonie, na antenie której młoda kobieta opowiedziała swoją historię. Kobieta postanowiła wesprzeć takie osoby, jak ona. W swojej piekarni zatrudnia 15 pracowników z zespołem Downa.
Dodano: 21.02.2023
następna strona