Najlepsze wpisy


Na poniedziałkowej konferencji prasowej zorganizowanej przed warszawską Bazyliką Świętego Krzyża prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości przekonywał, że "jesteśmy w trakcie neobolszewickiej rewolucji". - Nie chcemy, żeby te środowiska, które są środowiskami antycywilizacyjnymi, atakowały nas, katolików, dlatego powołujemy pewien rodzaj samoobrony - samoobrony katolickiej, cywilizacyjnej - zapowiedział.
Środowiska lewicowe mówią, że to jest wojna: tak, to jest wojna i my do tej wojny przystępujemy. Z tego miejsca wzywam wszystkich katolików, patriotów, przede wszystkim kapłanów i biskupów o świadectwo. Świadectwo, które jest w dniu dzisiejszym potrzebne - wiary, poświęcenia. Wstańmy z wygodnych kanap, sprzed telewizorów, sprzed monitorów, zacznijmy walczyć o Polskę, o Polskę katolicką, wierną zasadom i moralności - apelował.
Dodał, że będzie bronił bliskich mu wartości, nawet jeśli trzeba będzie to robić "fizycznie". - Bo bronimy naszych rodzin, naszych kapłanów, naszego dziedzictwa kulturowego - mówił.









Na jednym z balkonów wsiała tęczowa flaga i baner Strajku Kobiet. Na nagraniu widać palące się mieszkanie. Wiele osób z tłumu nagrywa całą sytuację. Jeden z protestujących krzyczy "niech płonie ta k****".



"Kościół praktyki te potępia. Ale to Kościoły odległe: ten w Manili i ten w Watykanie. Lokalni hierarchowie przeważnie na ten temat milczą. Poniekąd słusznie – i tak nikt by ich nie posłuchał. A gdyby krzyczeli za głośno, to jeszcze wierni odeszliby do licznych protestanckich sekt wyrastających na Filipinach jak grzyby po deszczu. To biedny region, bez perspektyw, wstrząsany plagami społecznymi. A tak przynajmniej turyści przyjeżdżają, pieniądze zostawiają i wszyscy na tym zyskują. W ten sposób przedstawienie trwa dalej" - czytamy w National Geographic.









Biegła behawiorystka powołana przez prokuraturę zbadała dwa pitbulle z Przemyśla. Jeden z nich zagryzł 12-letniego Kamilka. "Są śmiertelnie niebezpieczne"- twierdzi kobieta. Psy zostaną uśpione.
Psy tuż po tragedii zostały umieszczone w schronisku w pobliskich Orzechowcach. Przeszły 15 dniową obserwację. Na potrzeby śledztwa zostały zbadane przez weterynarza, oraz biegłą behawiorystkę, która oceniła zachowanie czworonogów.



