cookies

Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Najlepsze wpisy

„Czarodzieje z Waverly Place” wracają! W obsadzie ponownie pojawi się Selena Gomez i David Henrie.
logo-head
czytaj dalej
Disney Branded Television niedawno zleciło stworzenie pilota do nowego serialu, w który stanowić ma kontynuację popularnego przed laty serialu "Czarodzieje z Waverly Place". Nowa produkcja nosi roboczy tytuł "Wizards".
Dodano: 20.01.2024
Nike stworzyło buty dla pielęgniarek i pielęgniarzy. Cały dochód z ich sprzedaży zostanie przekazany na szpitale dziecięce.
logo-head
czytaj dalej
Podczas 12 godzinnej zmiany pielęgniarki pokonują nawet 8 kilometrów. Podczas zmiany mają mniej niż godzinę na odpoczynek. Te spostrzeżenia zachęciły firmę Nike do zaprojektowania butów dla osób, które ratują nam życie. "Puls Air zoom". Mają być lekkie, łatwe do zakładania i ściągania, odporne na plamy. I najlepsze: cały dochód ze sprzedaży zostanie przekazany na szpitale dziecięce.
Źródło:  biznes.wprost.pl
Dodano: 14.09.2020
autor: Jackson
Mama 19 letniego Ryana Kitchinga błagała go przez dwa tygodnie, aby ten wreszcie posprzątał swój pokój. Gdy Ryan wreszcie to zrobił znalazł kupon na loterię, dzięki któremu wygrał 82.000 dolarów.
logo-head
Dodano: 29.10.2020
autor: HjakHajto
Jeśli twój pies patrzy ci prosto w oczy, to chce pokazać tym, że cię kocha. Jego mózg wydziela wtedy oksytocynę, czyli hormon szczęścia.
logo-head
Dodano: 02.12.2020
autor: Jackson
Projekt "Polska szwalnia" ogłoszony w kwietniu ubiegłego roku przez Andrzeja Dudę miał dostarczać na rynek 30 mln maseczek miesięcznie. Do dziś szwalnia nie wyprodukowała ani jednej maseczki.
logo-head
czytaj dalej
Rozpoczęcie projektu "Polska szwalnia" zostało ogłoszone 16 kwietnia 2020 roku przez Andrzeja Dudę i Jadwigę Emilewicz. Do końca czerwca na rynek miało trafić około 100 mln maseczek. 16 marca 2021 roku senator Krzysztof Brejza poinformował, że "Polska szwalnia" dotychczas nie wypusciła na rynek ani jednej maseczki. Jednocześnie przedsiębiorstwo odmówiło odpowiedzi na pytanie o koszta zakupu linii produkcyjnej zasłaniając się tajemnicą przedsiębiorstwa.
Źródło:  wiadomosci.gazeta.pl
Dodano: 17.03.2021
autor: MarcinZbezu
Karol "Friz" Wiśniewski poinformował, że zysk netto jego spółki Ekipa w marcu przekroczył milion złotych. Do zysku nie są wliczone wpływy z lodów, czy płyt.
logo-head
czytaj dalej

"Co jakiś czas będę też tu informował o rzeczach typowo giełdowych, i jako prezes EKIPA Manegement sp. z o.o. (jedna ze spółek EKIPA HOLDING S.A.) pochwalę się jej wynikiem! W samym MARCU przekroczyła ona 1.1 mln zł zysku netto, bez wpływów z płyty czy lodów" - napisał Friz na swoim Twiterze.

Obecnie spółka pracuje między innymi nad grami mobilnymi.

Źródło:  www.wirtualnemedia.pl
Dodano: 01.05.2021
autor: MarcinZbezu
Im szybciej ludzie jedzą, tym więcej przybierają na wadze.
logo-head
Dodano: 29.06.2021
autor: Jackson
W 2006 roku dwóch podróżników Paul Nelson i Andrew Hunt wspięło się na najwyższy szczyt w Wielkiej Brytanii i znalazło na nim pianino.
logo-head
Dodano: 04.08.2021
autor: Jackson
Na tej wyspie lalki wiszą na drzewach. Mroczna historia wyspy lalek.
logo-head
czytaj dalej

Wiele osób kojarzy lalki wcale nie z zabawą, lecz z koszmarami czy horrorami. To podobny fenomen do strachu przed klaunami. Poza słynną laleczką Chucky mamy chociażby takie przykłady jak Anabelle. Nie ma się więc co dziwić, że zlokalizowana w pobliżu miasta Meksyk Wyspa Lalek zyskała sobie sporą sławę.

Isla de las Muneca to jedyne tego rodzaju miejsce na świecie. Na drzewach wiszą tu stare lalki, często okaleczone, pozbawione kończyn czy głów. Sceneria jest zatem bardzo przerażająca, nie tylko nocą. Do tego widoku dochodzą jeszcze mroczne historie o tych lalkach opowiadane.  

Legendy powtarzane przez mieszkańców opisują dziwne zachowania zabawek. Podobno szeptają one miedzy sobą, otwierają oczy, poruszają się. Oczywiście pojawiają się nawet świadkowie, którzy twierdzą, że widzieli to wszystko osobiście. Warto traktować tego typu historie z odpowiedni dawką sceptycyzmu. Opowieści grozy są przecież bardzo popularne i świetnie się „sprzedają”.

Pytanie, które zapewne samo się nasuwa, brzmi: Jak lalki w ogóle dostały się w to miejsce?

Na terenie wyspy w połowie XX wieku zamieszkał samotnie dozorca – Don Julian Santana Barrera. Mężczyzna pewnego dnia usłyszał odgłosy topienia się, pośpieszył z pomocą, ale nie zdążył uratować tonącej dziewczynki. Wkrótce Barrera natrafił na pływającą w kanałach otaczających wyspę lalkę, która najprawdopodobniej należała do zmarłego dziecka. Dla upamiętnienia ofiary zawiesił znalezioną zabawkę na drzewie. 

Według legendy mężczyzna znajdował z czasem kolejne lalki. Wszystkie wieszał na drzewach, mówi się, że duch dziewczynki prześladował go, więc za pomocą lalek Barrera chciał wyprosić sobie u ducha spokój. Czy rzeczywiście tak było? Nie wiadomo, być może mężczyzna cierpiał na jakieś zaburzenia psychiczne, miał urojenia lub wzrokowe omamy. 

Złą sławę wyspy potęguje jednak tajemnicza śmierć Barrery. W 2001 roku, po 50 latach od zawieszenia pierwszej lalki, mężczyzna został odnaleziony martwy w tym samym miejscu, w którym podobno utonęło dziecko. Taki zbieg okoliczności dla wielu ludzi był ewidentnym potwierdzeniem przerażającej historii o duchu i mrocznych lalkach szepczących miedzy sobą. 

Wyspa Lalek obecnie pojawia się w niemal każdym rankingu najbardziej makabrycznych miejsc na świecie. Czy jednak jest takim miejscem w rzeczywistości? Na pewno widok okaleczonych, zniszczonych od słońca i wody zabawek wiszących na drzewach budzi skojarzenia z horrorami i może przestraszyć.

Dodano: 27.01.2022
autor: Jackson
Padli ofiarą okrutnego eksperymentu. Smutna historia Davida, Boba i Eddy'ego.
logo-head
czytaj dalej
Robert Shafran przeżył szok już podczas pierwszego dnia studiów w Community College w Sullivan w stanie Nowy York. Był zdezorientowany i zaskoczony, gdy zupełnie nieznane mu osoby serdecznie witały się z nim, ściskając go, przybijając mu piątki, oraz, co najdziwniejsze, nazywając go „Eddy”.

Wszystko wyjaśniło się, gdy student poznał swojego współlokatora, Michaela Domitza. Nowy kolega wyjaśnił mu, że w zeszłym roku dzielił pokój z niejakim Eddym Gallandem, który nie dość, że wyglądał jak Robert, to jeszcze tak samo się poruszał, mówił, a nawet zachowywał. Okazało się, że z nieznajomym łączy Roberta także data urodzenia oraz fakt, że obaj zostali adoptowani. To nie mógł być przypadek. Michael zdecydował, że bliźniaczo podobni młodzi mężczyźni koniecznie muszą się spotkać.

- Te same uśmiechy, włosy, ekspresja - to sobowtóry! - opowiada Domitz w  filmie dokumentalnym Toma Wardle’a, zatytułowanym "Three Identical Strangers". Produkcja zdobyła specjalną nagrodę jury na Festiwalu Filmowym w Sundance.
Gdy doszło do spotkania, nie było wątpliwości, że Robert i Eddy są braćmi rozdzielonymi po narodzinach i adoptowanymi przez dwie nieznające się rodziny.
Przypadek nagłośniły lokalne media. Krótko po tym, jak sprawa ujrzała światło dzienne z Robertem i Eddym skontaktował się ich rówieśnik, David Kellman z Queens, który wyglądał, mówił i zachowywał się jak oni. Zaginieni bracia okazali się być nie bliźniętami, a trojaczkami.

Cała trójka miała ze sobą wiele wspólnego, od gustu kulinarnego po ulubioną markę papierosów. Natychmiast między zawiązała się nić porozumienia.
- Nasze pierwsze spotkanie to kompletny surrealizm - przyznaje Robert - Ale była to radość, jakiej nie doświadczyłem jeszcze nigdy w życiu.

Bracia zamieszkali razem i zapisali się na te same kursy na uczelni.
Szczęśliwe odnowienie rodzinnych więzów nie kończy historii trojaczków. Dramatyczny zwrot akcji miał dopiero nadejść. Chłopcy szybko odkryli, że byli ofiarami okrutnego eksperymentu. Za ich rozdzielenie odpowiada Peter Neubauer, psychiatra z Nowego Jorku. Lekarz wykorzystał dzieci do weryfikacji teorii "natura vs. wychowanie". Ani Neubauer, ani agencja adopcyjna nigdy nie powiadomili rodzin o tym, że adoptowani przez nie chłopcy mają braci. Wiedziały jedynie, że adoptowani malcy biorą udział w badaniach nad rozwojem.

Trojaczki były obserwowane przez całe życie. Raz w roku każdy z chłopców poddawany był badaniom i testom w Child Development Centre na Manhattanie, które w późniejszym czasie połączyło się z organizacją The Jewish Board. Eksperymentatorzy filmowali testy, wywiady z chłopcami oraz ich rodzinami.

Claire Kellman, przybrana mama Davida, we wspomnianym filmie dokumentalnym zdradza pewne zastanawiające informacje z życia syna:

- David bardzo wcześnie zaczął mówić. Pamiętam, jak budził się i powtarzał, że ma brata. Wszyscy rozmawialiśmy o tym jego wyimaginowanym bracie - wspomina kobieta.

Adopcyjni rodzice całej trójki byli wściekli na badaczy, gdy prawda wyszła na jaw. Niewiele jednak mogli zrobić, gdyż najwyraźniej w owych czasach prawo nie zabraniało przeprowadzania eksperymentów podobnych do tego, który przeprowadził dr Neubauer ze swoim zespołem.

Niestety, jeden z braci, Eddy, w wieku 33 lat odebrał sobie życie. Mężczyzna cierpiał na głęboką depresję. Robert i David do tej pory oczekują na przeprosiny od organizacji Jewish Board. Domagają się także odszkodowania oraz dokumentacji z badań, w których uczestniczyli. Jewish Board odmówiła udziału w filmie przedstawiającym losy braci, wydała za to oświadczenie, w którym czytamy, że nie popiera działań doktora Neubauera oraz docenia fakt, że film stworzył okazję do publicznego dyskursu na ten temat i być może zachęci inne osoby do wglądu do swoich danych.

Profesor Nancy Segal, psycholog i autorka książki "Accidental Brothers" spotkała się z doktorem Neubauerem niedługo przed jego śmiercią. Jak wyznała w rozmowie z The Times, najbardziej uderzyło ją to, że badacz nie okazał żadnej skruchy z powodu tego, co zrobił. W dalszym ciągu uważał, że postąpił słusznie.
Dodano: 13.02.2022
autor: Jackson
następna strona