Najlepsze wpisy
Piekło wyje i bluzga. Szatan szczeka pyskami swoich sług. Normalni ludzie, nawet wściekli, nie posługują się takim językiem - tymi słowami Wojciech Cejrowski zaczął swój komentarz w sprawie Strajku Kobiet i demonstracji, które przybierają na sile.
Cejrowski porównał protestujących ludzi, do demonów, które wrzeszczą podczas egzorcyzmów:
To, co słyszę na tych nocnych manifestacjach, brzmi jak wrzaski w trakcie egzorcyzmu. POD KONIEC, gdy demon wie, że zaraz musi odejść - napisał Wojciech Cejrowski na Facebooku.
Cejrowski pisze również o politykach:
"Prawdziwa prawica" zaczyna się chować, wykręcać, lawirować, wycofywać - żeby tylko nie uronić z trudem uciułanych promili poparcia. Tanie, słabe, miękkie bolki. Pieski szukające smyczy - zauważa Cejrowski.
Plany te przewidują kontrolę jakości, tak by uniknąć rozprowadzania zanieczyszczonej substancji, a także rozwiązania, gwarantujące ochronę niepełnoletnich. Po czterech latach dokonany zostanie przegląd ustawy pod kątem skutków społecznych.
Seriale paradokumentalne od kilku lat podbijają telewizyjne ramówki. Stacje telewizyjne na ich emisji zarabiają krocie, ponosząc przy tym stosunkowo niskie koszty produkcji. Angażują bowiem aktorów amatorów, których zarobki nie mogą się równać pensjom telewizyjnych gwiazd.
Z danych, do których dotarł portal Bankier.pl wynika, że kwoty te mieszczą się w granicach od 50 do nawet 400 zł za odcinek. To, ile można zarobić, zależy przede wszystkim od ilości scen, w których się zagrało, czasu spędzonego na planie zdjęciowym i rodzaju odgrywanej roli. – Za każdym razem grałam główną rolę i dostawałam 120 zł netto za dzień zdjęciowy – informuje w rozmowie z Bankier.pl Marta - studentka, która ma na swoim koncie kilka występów w paradokumentach, m.in. w „Trudnych sprawach” i „Dlaczego ja?”. Dziewczyna zawsze spędzała na planie zdjęciowym po 3 dni, więc udział w jednym odcinku paradokumentu pozwalał jej dorzucić do domowego budżetu 360 zł.